Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wżyciuupadać,alezawszesiępodnosi.Terazteżsiępodniesieinie
umrzewtejgarderobie,uwędzonatrującymdymem.
Przejechałajęzykiemposuchympodniebieniu.
Jużwiedziała,comusizrobić.Zrzuciłaodzieżiupchnęłastopą
wszparzemiędzydrzwiamiapodłogą,żebyodciąćdopływdymu.
Oceniała,żetopowinnodaćjejkilkadziesiątsekund.Potemchwyciła
zadrążek,naktórymwisiałyubrania.Szarpnęłarazidrugi.Uwiesiła
sięnanim.Poczuła,żeśrubypękają,aonasamaspadanadół.
Wyrwałaześcianyjednąkońcówkę.
Odetchnęła,żebynabraćsił.
Złapałamocnoprętiszarpnęłajeszczeraz.Wyrwaładrugą
końcówkę.Obróciładrążekwrękachiwbiłagowdziuręobokzamka.
Naparła.Tymrazemramiędźwignibyłodłuższe,ałomwykonany
zmocnejstali.Drzwizatrzeszczałyilekkosięwygięły,alezaraz
wróciłydopierwotnejpozycji.Zacisnęłazębyiresztkamisiłnaparła
ponownie.Zamekpuściłztrzaskiem.Drzwiotworzyłysięgwałtownie,
aonastraciłarównowagęipoleciałaprzedsiebie.
Wpadłaprostodopiekła.
Poczułapieczenietysiącemałych,rozgrzanychdoczerwoności
węgielkówwbijającychsięwjejskórę,policzki,usta,gardło,płuca.
Zapachspalonegomięsaismródzwijającychsiępodwpływem
temperaturywczarnestrzępywłosów.Chciałaucieczpowrotem
doszafy,odgrodzićsięodogniadrzwiamiiumrzećwciszyibłogości
oddwutlenkuwęgla.
Wrzeszczałaipłakała.
Sypialniaznajdowałasięnapierwszympiętrze.Płomieniebyłytak
mocneiwysokie,żeucieczkadrzwiamiwejściowymiwogólenie
wchodziławrachubę.Umarłaby,nimprzekroczyłabyprógpokoju.
Wstałaizasłoniłatwarzramieniem.Naniewieletosięzdało.Żar
itakraniłjejoczy,powieki,drażniłczołoipodbródek.
Podbiegładopopękanychokien.Otworzyłajeichwyciłazakraty.
Szarpnęła.Zamknięte.Klucz!Musiałgdzieśtubyć.Gdzieśblisko.