Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Człowiek,którychodziłbezkół
–Gdybyłemmłody
,jakpan,miałemobakołasprawne,apo-
temjednoodpadło,drugiezaśsięwypaczyło–powiedział
siedzącyobokmnienaławcewParkuPokojuokołoosiem-
nastoletnistarzec.Przygarbiony
,niecozaniedbany
,zkępami
włosówwyrastającychzobuuszu.
–Jedynecomipozostało–kontynuowałswojąprzemowę–
topatrzeć,jakinnymfajniekręcąsiękółka.Chodzeniena
samychnogachjestokropniemęczące.Wręczupokarzające.
Kółkasąpozytywne–westchnął.
–Alejakiekółka?Przecieżludziemajątylkonogi,nierodzą
sięzkółkami–odrzekłem.
–Nieprawda,wielkanieprawda,kłamstwo!–odkrzyknąłwy-
raźnieporuszonyosiemnastoletnistarzec.Każdyznasrodzi
sięzdwomasprawnymikółkami,tyletylko,żejednejeżdżą
dokońcażycia,innewypaczająsięlubnaweturywają.Iczło-
wiekzostajebezkół.Wykołowanydokońcażycia.Ipozostaje
musięjedyniezesmutnieć.Bocotozażyciebezbocznychkół,
którepozwalajączłowiekowiniechodzić,niewbijaćswych
stópwziemię,któraodtysięcylatwypłaszaczasięniezauwa-
żalnienapohybelzwolennikomteoriiokrągłościZiemi.
–Pierwszekołotokiedypanstracił?Wjakichokoliczno-
ściach?–zapytałem,możeniepotrzebnie,alesłowosięrzekło.
–Pierwszekołourwałomisięizniknęłowczeluściach
trwającejkilkadninocy
,zponiedziałkunasobotępewnego
kwietniowegodnia.Zapiłem,cotuwielegadać.Alemiałem
powód–podkreśliłstanowczoczłowiekbezkół.Jazawsze
–proszępana–upijamsięzjakiegośpowodu,naogół
poważnego–kontynuował,jakbyniecosięusprawiedliwiając.
Tokołourwałosięwśrodęlubczwartek,gdybyłemrozgrzany
wódkąjakpiechutniczy
,naluźnejprzelotowejnawysokości
17