Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Myślisz,żetomógłbyćon?Wczorajbyłataich
Kupała?
Tomożliwe,aczkolwiekchciałbymwyrazić
wątpliwości…
Wątpliwości?
Mójcarze,uważam,żedobórnaczyniabył
conajmniejpochopny,jeśliniefatalny.Znamhrabiego
deVottijegorodzinęodwielulat.Niejestem
przekonany,jakobynaczyniemiałowykazywaćnaiwność
isłabowanienaumyśle,jaktwierdziłDetmoldwyjaśnił
poważnie.ZgłaszałemmojesugestiePięknejPani,ale
jezignorowała.
Skorojezignorowała,toznaczy,żejesteśwbłędzie.
Pozatymmiałeśczas,rozmawiałeśznimnieraz…
Wiempanie,aleonniechciałmniesłuchać,też
ignorowałmojeuwagi.
Wjakimjesteśkręgu,Żwarusie?zapytałcar
głosemzłowieszczospokojnym.
Posiadamczwartykrągogniaitrzeciziemiwyznał
żercaznieskrywanądumą.
Onposiadaczterykręgiwszystkichżywiołów
ihonorowytytułwielkiegowołchwa.Zaufajteżbardziej
PięknejPani,bezniejwciążbyłbyśnikim!
Wiem,mójcarze,aczkolwiektotylkotytuły,
wołchwówjużniema…Tamocprzepadła,zostalitylko
Widzący,słabeimitacje…
Dość!Caruciąłdyskusję,bojowouderzając
pięściamiwpodłokietnikitronu.Przygotowania
kosztowałymnietyle,ilerocznykosztutrzymania