Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mądrejgłowiezakiełkowałamyśl,żemożejednaknie
powiniendostarczaćprzesyłki.Możepowinienspróbować
jązniszczyćlubukryć?Nie,toniemożliwe.Był
posłańcem.Jegopracąbyłodostarczanieprzesyłek
ilistów.Tymrazemniebyłjednakdumnyzukończonego
zadania.Wręczprzeciwnie,czułwstydijaknajszybciej
chciałopuścićmiejsce,wktórymsięznalazł.
–Panie,czymożemy?–zapytałżerca.Władcaskinął
głową.Żwarusostrożnieułożyłdysknawcześniej
przygotowanymstojakuiwymowniespojrzał
naMałomira.
–Podejdźchłopcze–poleciłzadziwiającomiłym
iprzekonującymgłosem.Małomirbezoporuwykonał
polecenie.Zaskoczyłogotonielicho.Robiąckilkakroków
wstronężercy,zatrzymałsiętużprzedartefaktem.
–Połóżnanimdłonie–rozkazałmag.Tymrazem
Małomirpróbowałstawićopór.Daremnie.Zwykłymłody
chłopakniemógłsięprzeciwstawićzaklęciuwiążącemu.
Bezwolniewyciągnąłręceprzedsiebieidotknąłartefaktu.
Gdytylkotozrobił,zrozumiał,jakwielkibłądpopełnił,
wnosząckuferdosali.Kamień,znanyjakoSłońce
Loszatin,pochodziłzZapomnianychCzasów[6].Jego
głównymzastosowaniembyłoogniskowaniemocy.Miał
teżsporoinnychniezwykłychwłaściwości.Małomir
jednakotymniemyślał–dotykkamieniasprawiał
mutakogromny,takniewyobrażalnyból,żeniebył
wstaniemyślećoniczyminnym.Jegociałonapięłosię
niczymcięciwarusałczegołuku.Każdymięsieńdrgał
wkonwulsyjnymskurczu,sinoniebieskieżyłyzaczęły
tworzyćnacieleposłalabiryntcierpienia.Gałkioczu