Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zpracy.Ujrzaławpamięcimatkęsiedzącąprzylaptopie,
analizującąchemicznywzór.Nadniąpochylonyojciec
rozprawiaokorzyściachwiązaniauranu.Aonatuż
zanimi.Podchodzizwalącymserceminadzieją,żemoże
tymrazemzauważą.
Mamo,niepotrafięzrobićmatmy.Wyciągazeszyt
zprzekonaniem,żeżadenzrodzicówniewyczujejej
kłamstwa.Przecieżichcórkatomatołzzawodówki:
tooczywiste,żemaproblemyzmatematyką.
Nieterazodpowiadamatka,nieodrywającwzroku
odmonitora.
Ranomamklasówkę.Podchodzibliżejistaje
zaplecamiojca,zastanawiającsię,czyodtrąciłbyją,
gdybygoprzytuliła.Tato,kojarzyszwielomiany?
Dziecko,tojestważne.Trzebabyłowcześniejzabrać
sięzalekcje.Niemamyczasu.
Alewcześniejwasniebyło,ajaniepotrafię...
Nieteraz!Rozumiesz?Matkarzucajejspojrzenie
mówiące:„żadnegozciebiepożytku,tylko
przeszkadzasz”.
Żołądekjejsięzaciska.Wustachpojawiasięgorzki
smakporażki.Chcezapłakaćzbezradności,alełzynie
napływająjakzawsze.Ichmiejscezastępujegniew.Fala
gorącawypływanatwarz,frustracjapodgrzewakrew
wżyłach.
Dziewczynarzucazeszytemwkomputermatki.
Nienawidzęwas!Wybiegazdomuwciemnąnoc.
Zamknęłapowiekinawspomnienietamtegowieczoru.
Straciławolęwalki.Jejdłoniezsunęłysięjakpotaflilodu.
Jęknęła,zagarniającpalcamiglebę.Wzasadzie:
pocodłużejżyć?
Iwtedyzgłębiziemidobiegłdoniejkobiecyśpiew.