Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział6
Renata
Dni„nażaglach”wyglądałypodobnie.Śniadaniaikolacje
jedzonowrestauracjach,aprzekąskimiędzytymi
posiłkamiprzygotowywałsteward.Lechońpomagał
równieżkapitanowiwsterowaniujachtem,chociaż
niektórzyzgościrwalisiędotegozchęcią–przede
wszystkimRobertiEdward.Jakostarzyżeglarzeznali
wszystkieżeglarskiekomendyiwmigłapali,
cooznaczają.RównieżTarnowskiiEmilzaliczylikilka
rejsów,aleniebylitakobeznanizżaglamijaktamcidwaj.
Emilpływałnażaglachwlatachwczesnejmłodości,
boojciecgodotegoprzymuszał,alepóźniej,kiedysię
ożenił,nigdyjużznimniepopłynął,tłumacząc,żeLena
boisięwody.
Wszystkimjednak,równieżżeglugowymprawiczkom,
bardzosięspodobałopływaniepodżaglami.NawetLena,
którabyławyjątkowosceptycznienastawionadotej
wyprawy,złapałabakcyla.Większośćczasuupływało
nażeglowaniu.Rejstrwałkilkagodzindziennie,
aumilanogosobiealkoholem.Oczywiściekąpanosię
równieżwmorzu.Zawijanodobrzeguitamnaplaży
rozkładanoręcznikilubchowanosiępodplażowymi
parasolamiikorzystanozmorskiejwody,takjaktorobią
wszyscyplażowicze.Zdarzałosię,żeskipperrzucał
kotwicęwupatrzonymmiejscu,wolnymodmeduz,itam
pływano.Częśćosóbmiałonasobiekapoki,alewytrawni
pływacyobywalisiębeznich.Radosnąatmosferę
dodatkowopodtrzymywałamuzykapuszczanaprzez
głośniki.
Oczywiściezwiedzalirównieżwysepki,przyktórych
zatrzymywalisięnanoc.Podwieczórodświeżeni
prysznicemmężczyźniikobietyubranewletniesukienki
schodziliwspólnienaląd,żebyzjeśćobfitąkolację.
Hubertzabierałichwsprawdzonemiejsca,dlatego