Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział2
Lena
NazajutrzpopołudniuwybralisięwodwiedzinydoZenka
Karnasanaurodzinowegogrilla.Zenekkończył
czterdzieściosiemlat.Chociażkwiecieńjeszczesięnie
skończył,pogodabyłajakpodkoniecmaja.Ciepło
isłonecznie.GościprzywitałapartnerkaZenka,Natasza
Kowalenko,ślicznakobietatużpotrzydziestce.
WyjechałazMariupolanapoczątkuwojny,niedługo
późniejpoznałaZenkaKarnasaiwkrótcezostaliparą.
Dwatygodnietemuprzeniosłasiędojegodomu,
byrazemznimzamieszkać.ZnajomychKarnasatrochę
dziwiło,żetakatrakcyjnakobietazainteresowałasię
bardzoprzeciętnymidużostarszymmężczyzną;
podejrzewalijąowyrachowanie,aleprzybliższym
poznaniustwierdzili,żeUkraincenaprawdęzależy
naZenku.ZwykształceniaNataszabyłainżynierem
elektrotechniki,doskonaleznałajęzykangielskiicałkiem
nieźlepolski,robiłajeszczetrochębłędów
gramatycznych,alezdnianadzieńjejpolszczyznasię
poprawiała.Samaprzyznała,żemiaławyjątkowe
zdolnościjęzykowe,boopróczukraińskiego
iwymienionychjęzykówznałarównieżniemiecki,nie
wspominającorosyjskim,któregonauczyłasięwdomu
rodzinnym.Terazzpewnymwstydemwspominała,
żewiększośćmieszkańcówwschodniejUkrainy
rozmawiałanacodzieńporosyjsku,chociażczulisię
stuprocentowymiUkraińcami.
–Witamy,witamy–powiedziałaśpiewnie.–Dlaczego
takpóźno?Wszyscyjużsą.
TymiwszystkimibylisiostraZenka,Ilona,iKonrad
Migaj,przyjacielEmilazlatszkolnych.Migajbył
zawodowymoficeremWojskaPolskiegowstopniu
majora.OniWolskispotkalisięprzypadkowo
podwudziestulatachprzerwyiodświeżyliznajomość