Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
miszerokiuśmiech.
–Technicznierzeczbiorąc,wciążjeszczetrwa
–przekomarzamsięznimizerkamkątemokanaEthana.
–Poznałeśjużmojego…sąsiada?
Gdychłopakiprzedstawiająsięsobie,Sallyzaciąganas
wszystkichdosąsiedniejloży,byprzedstawićmnieswoim
nowymkoleżankom.
–Beverly,poznajEstelleCurtis.Estelle,tosąmoinowi
znajomi–mówi,próbującobjąćnaswszystkich
wzrokiem.
Brunetkaofalistych,opadającychnaramionawłosach
uśmiechasiędonaszdawkowo,poczymwracawzrokiem
domnie.Zjejminywyczytuję,żeniespecjalniepodobał
jejsięmój„wyskok”naparkiecie.
„Chybanielubi,gdyniejestwcentrum
zainteresowania”–myślę.
AnnabellBlessingwyglądajakjejlustrzaneodbicie.Ztą
różnicą,żejestblondynkąimaniecomniejodpychające
spojrzenie.
–Wydajesięwporządku–szepczemidouchaSam.
–Teżtaksądzę–odpowiadam,poczymdajęsię
porwaćnaparkietchłopakowi,zktórymchodzę
nazajęcia.
–ShaneChapman–przedstawiasię,tańczączemną
nieporadniedokawałka
PinkVenom
Blackpink.
–Ach,pamiętamcię.Totyjakojedynyodezwałeśsię
doprofesoraClarke’a.
–Tak,toja–mówitak,jakbyjegowyczynbyłczymś
godnympochwały.Chociaż…możeibył…
NagleShanechwiejesięiwpadanamnie.Małobrakuje,
awylądowalibyśmynaparkiecie.Żeteżodrazunie
zorientowałamsię,żejestkompletniepijany…
–Muszęiśćdotoalety–mówięwnadziei,żeudamisię
gopozbyć.
–Nieidź,Beverly…Potańczjeszczezemną…