Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jąchwilępóźniej.Tańczyzjakimśwysokimbrodaczem.
Przyglądamimsięchwilę,gdynaglektośłapiemnie
zabiodra.
–Pomyślałem,żeprzydacisiętowarzystwo!–krzyczy
Ethaniporywamniedotańca,odrazuprezentującswoje
umiejętności.
–Niewiedziałam,żetakświetnietańczysz!
–odkrzykuję,awtedyonunosikącikiustipomagawejść
napodwyższonyparkiet.
–Dopierozobaczysz,nacomniestać.
Chwilępóźniejtańczymyzmysłowodoprzeboju
DieFor
You
TheWeeknd.JestmitakdobrzewobjęciachEthana,
żewyobrażamsobie,iżwzrokwszystkichklubowiczów
spoczywateraznanas.Zresztą,wcalebymsięnie
zdziwiła,gdybytakbyło.Jesteśmyjedynymi,którzy
tańcząnapodwyższonymparkiecie.Pochwiliwnasze
śladyidąjeszczejednaparaorazmocnopijane
dziewczyny,zktórychjednawyraźniemaproblem
zuniesieniemnogi.NapomocruszajejEthan,aja,
korzystajączchwilijegonieuwagi,napotykamwzrokiem
Samantę.Tadostrzegamnieiunosikciukdogóry.
Cholernaspryciara.Wiedziała,żeEthannamnieleci!
Półgodzinypóźniej,spoconaizdyszana,schodzę
zparkietu,aEthanrobitosamo.Gdydocieramdonaszej
loży,zastajęJulieBrowniSallyThorne,mojesąsiadki.
–Rozniosłaśparkiet!–wychwalamnieJulie,aSallyjej
potakuje.–Wszyscybędąmówilitylkootobie!
–Nieprzesadzaj,totylkokilkapiosenek.Pewniejużnikt
omnieniepamięta.
–Beverly!–odzywasięgłoszamoimiplecami.
ToRandy,chłopak,któregopoznałamtużpoprzyjeździe
nauczelnię.
–Cześć,Randy!–odpowiadam.–Niewiedziałam,
żetubędziesz.
–Jakciupłynąłpierwszydzieńzajęć?–pyta,posyłając