Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wsklepiewypełnionympobrzegiręcznierobionymi
kubkami,szydełkowymimaskotkami,witrażykami
dozawieszeniawoknie,biżuteriąiinnymiładnymi,ale
zupełniebezużytecznymiwedługPatrycjirzeczami,
brakowałomiejsca.TojednaknieprzeszkodziłoMalwinie
zgrabnieustawićwózekdwarazywiększy
odstandardowego,takbynieprzeszkadzałpotencjalnym
wchodzącym.
Mamtylkokilkaminut,akuratzasnęli,dlatego
dociebiezajechałam.Czekamniejeszczezrobienie
zakupów,pranie,obiad…Uf…Liczyłamnaodrobinę
ekscytującychploteczek.
Wiesz,żejasięnienadajęnategorodzaju
psiapsiółkę.Cocimampowiedzieć?Dotarliśmypóźniej,
niżplanowaliśmy,przezto,żedłużejtutajsiedziałam.
Drogaminęłabezproblemu.Trzyrodziny,tylkomybez
dzieci.Laswokolicy,więcbyłocorobić.Naszczęściejuż
wróciłam.
Niepodobałocisię?Jajużniemogęsiędoczekać
naszegoczerwcowegowypadu.
Tocoinnego.Znamysię,dobrzeczujemy
wewłasnymtowarzystwieibędziemytylkowecztery.
Acozbliźniakami?Daszradęprzeżyćkilkudniową
rozłąkę?
Patryksięucieszył,żesprawdzisięjakosamodzielny
rodzic.Niebędęmiałamożliwościkontroli,więcporządzi
sam.Jestprzeszczęśliwy.Pozatymniekarmięjużpiersią,
odporoduwłaściwiesiedzęwdomu,dobrzezrobi
michwilaodpoczynku.
Nieoniegopytam.Patrycjapokręciłagłową.
Wiem,żetwójmążzgodzisięnawszystkoinapewno
poradzisobiewzorowo.Jeststworzonydoroliojca.
Będziesztęsknić?
Och,niejestemmamuśkąjaktewszystkie,które
znaszzapewniłaMalwinaześmiechem,alezaczęła