Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–NazywasięBrązowy,nieumiemówić,toniemowa!–krzyknął
nacałygłosWęgorz.
Chłopiecwspiąłsięnabawołaiwróciłnajegogrzbieciedorzeki.
Słonkozojcemodprowadziligowzrokiem.
WdrodzepowrotnejdoSzkołyKadrojciecszedłzatopiony
wmyślach.Gdyjużprawiedoszlidobudynków,naglepociągnął
jązarękęiwpośpiechuzawróciłnadrzekę.Niebyłośladu
pochłopcu,taksamojakpoWęgorzuikaczkach;przywitałaichtylko
pustarzeka.
Tegowieczoru,pozgaszeniuświatła,ojciecpowiedziałdoSłonka:
–Jaktomożliwe,żetenchłopiecbyłtakpodobnydotwojegobrata?
Słonkowiedziała,żejejstarszybrat,któregonigdygoniepoznała,
zmarłnazapalenieoponmózgowychwwiekutrzechlat.Kiedyojciec
wspomniał,żetenchłopiecprzypominałjejbrata,wtuliłagłowę
wojcowskieramięidługowpatrywałasięwciemność.
ZdalekadobiegałszumrzekiiszczekaniepsówwDamaidi.