Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Odchodziłaopromienionaświatłem,pchającpełnykoszzzakupami,
aWadimniemógłoderwaćwzrokuodjejsmukłychnóg.Ubranabyła
wszarąeleganckągarsonkę.Wydałaponadsiedemsetzłotych.Była
bogata.Wadimprzypomniałsobie,żewśródjejzakupówznajdowały
sięmęskieskarpetyiszampon„Adidas”.Czemuśzrobiłomusię
przykro.Dodomuwróciłpopółnocy.Długoniemógłzasnąć,wciąż
słyszącwgłowieterkotanieskanera.Przyśniłomusię,
żerozwścieczenikliencipocięligoostrymijakbrzytwakartamiileżał
naposadzcesklepu,brocząckrwią.
PewnegodniaWadimszedłalejkądosłużbowegowejścia,
znajdującegosięnakońcusklepu.Jakiśmłodymężczyznawdrogim
garniturzeizeskórzanąteczkąprzeciąłmudrogę.Chłopakpoczuł,jak
zalewagofalagorąca.Znienawiściąpatrzyłnaoddalającąsięsylwetkę
tegofaceta.Wadimwszedłdoprzebieralnidlapracowników
tymczasowych.Upychającdokieszeniportfelipaczkępapierosów,
gdyżkradzieżebyłytutajnaporządkudziennym,rozejrzałsię
popomieszczeniu.Napodłodzeipółkachzalegaływarstwybrudu.
Wszędziewalałysiębutelkiipuszkiponapojach,atakżeresztki
zapleśniałychjakgdybynadgryzionychprzezszczurykanapek.Ten
widokmógłbyprzyprawićomdłości.Sprzątaczkitutajwogólenie
zaglądały,pokazującswojąpogardędlabezrobotnych,którymodczasu
doczasudawanopracęnaumowęśmieciowąludzi-śmieci,ludzi-
odpadków.WtejkanciapieWadimprzebierałsięjużwielerazyinic
niebyłowstaniegowzruszyć.Wracającnaterenhipermarketu,
zatrzymałsięprzyoszklonychdrzwiachbiura,przezktóredostrzegł
tamtegomężczyznę.Rozsiadłsięniedbalenafotelu,założywszynogę
nanogę,swojąpostawądemonstrowałpogardęwobecotoczenia.
Kobietawmundurku„Torby”cośmutłumaczyła,pokazująckartki
zwykresamiisłupkami,naktóreledwieraczyłspojrzeć.Wadim
zzaciekawieniemobserwowałgoprzezszklanąszybę.Wjegoruchu
ramiondostrzegłułomność.Lewebyłookilkacentymetrówwyższe
odprawego.Kobietazauważyłapodglądaczazaszybą
izewściekłościąopuściłażaluzje.Wadimpowlókłsiędokasy.
PodrodzespotkałmagazynieraTomka,palącegopapierosaprzed
wejściemdosklepu.
Cześćstary,couciebie?zagaiłpierwszyrozmowę.Kimjest