Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mężczyznarzuciłsięnaniegozkrzykiem,przeciwnik
spodziewałsięjednaktakiegoataku,cofnąłnogę,
opierającnaniejciężarciała,akiedynapastniksięzbliżył,
złapałjegoręce,odwinąłsięwbokiprzerzuciłbezwładne
ciałoprzezbarkprostonabetonchodnika.Natychmiast
spróbowałuderzyćagresorapięściąwtwarz,alechybił.
Uciekinierzdążyłsięodturlać,wstałpospiesznieiznów
rzuciłsięnapolicjanta;zaczęliwalczyćnapięści,cios
zacios.Podejrzanyledwodyszał,kończyłymusięsiły,
wiedział,żepolicjantjestwlepszejformie,żepoścignie
zmęczyłgoażtakbardzo.Adrenalinastopniowoopadała,
poczułbólwżebrach,przypomniałsobieopotrąceniu
przezsamochód,wustachczułsmakkrwi,czassię
kończył,musiałdotrzećdoparku,atencholernypiesstał
munadrodzeiszczerzyłzęby.Powolizaczęło
muciemniećprzedoczami,każdyoddechpaliłogniem,
desperackorzuciłsięwkierunkupolicjanta,nie
spodziewałsięuderzeniawżebra,nawetgoniezauważył,
naglepoprostustraciłprzytomność.
–Jasiu…–Padając,usłyszałkobiecygłoswciemności.
–Jasiu,zawiodłeśmnie.
Chciałzaprzeczyć,krzyczeć,tłumaczyćsię,alenie
słyszałswoichsłów.
–Jasiu,zawiodłeśmnie–wyszeptałznowugłos
wciemnościprostowjegoucho.–Wiesz,corobię
ztakimi?–zapytałaciemność.
–Aleks!Aleks,wporządku?–Wysokiblondynbiegł,
utykającnajednąnogęitrzymającsięzażebra.
–Tak–wydyszałzapytany,siedzącprzyzakutym
inieprzytomnymuciekinierze.–Mamygo,kurwa–dodał