Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Niemamdzieci.Jestemwtrakcierozwodu.
Kolejnekłamstwo,boprzecieżbyłamrozwódką
odczterechlat,uznałamjednak,żeBabińskimmójstan
cywilnynierobiróżnicy,awrazieczegobędęmiałaczym
uzasadnićwezwaniadosądu,któreprzyjdąnanowy
adres,jeślizostanętamzatrudniona.
–Kiedybyłabypanigotowapodjąćpracę?
–Odzaraz.Państwaogłoszeniewydałomisięskrojone
podemnie.Lubięsięopiekowaćosobamistarszymi,mam
doświadczenie,boprzecieżdostaruszków,takjak
dodzieci,trzebamiećcierpliwość,odpowiednie
podejście…
–Teżtakpomyślałam,czytającpanipodanie
–podchwyciłanieoczekiwanieKatarzyna.Naglezdobyłam
wniejsprzymierzeńca.Poczułam,żemamytensamtok
myślenia.
–Pozatympotrafięświetnieorganizowaćczas
–rozkręcałamsię.–Jestemnietylkoopiekunką,lecz
takżetowarzyszem.Dotychczasowipodopiecznibyli
bardzozadowoleni.
–Czymapanidoświadczeniezpodawaniemleków?
Toważne,żebypilnowaćrozpiskisporządzonejprzez
lekarza–spytałWacław.
–Oczywiście,żadenproblem–przytaknęłam
skwapliwie.–Pozatymszybkosięuczę,nieprzerażają
mnieprostezabiegi,mogęwraziepotrzebyzmienić
pieluchę,umyćpacjenta,wbićigłę…
Tusięzagalopowałam,alesłowapłynęłyzmoichust,
jakbyniebyłogranic.
–Ciocianiepotrzebujeażtakiejopiekimedycznej
–wtrąciłWacławzuśmiechem.–Aledobrze,żejestpani
otwarta,ktowie,coczasprzyniesie…Narazietylko
zestawlekarstwnaserce,ciśnienie,wiepani,jak
towtymwieku.Trochęmaproblemówzchodzeniem,
poruszasięobalkoniku.Pozatymdrobiazgiemniejest
niedołężna.
Wspaniale!Ucieszyłamsięwmyślach,
atozadowoleniechybadałosięzauważyć,ponieważ
Babińskiodchyliłsięnakrześleipowiedział: