Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JoannaŁukowska
RW2010
UlicaAbrahama
–Kochammojegotatę,aleonbezprzerwywygłaszakomuny…nały.
Komunały.Notakiewiesz,żeżycietoniezabawa.Niepyskujojcu.Studiuj
Torę.Szanujobyczaje,dochowujtradycji.Gojetokanalie.Nieinteresujsię…
–Niewierzę,żebytwójojciecpowiedziałcośtakiego.
–Ależonbezprzerwytomówi.Nieinteresujsiętym,nieinteresujsię
tamtym,tonietwojasprawa…
–Niewierzę,żebypowiedziałotychkanaliach.Nieznamgocoprawda,
aleraczejniesądzę,żebyażtakbrakowałomutolerancji.
–Tolerancja?Choroba,dont”jeszczeniedoszedłem,naraziejestemna
nk”.
–Tosięsłyszy–wtrąciłAngus,którynaswojenieszczęście,chybaw
jakiejśchwilizaćmieniaumysłu,uświadomiłAbrahamowiistnieniesłownika:
grubej,strasznejrzeczypełnejnowych,fascynującychsłów.
–Nomożedokładnietakniepowiedział,aletomiałnamyśli,jagoznam.
Jegopoglądytoautentycznykataklizm.Chcemniebezprzerwykontrolować.
Wciążwypytuje,gdziebyłem,comówiłeśipococięsłucham.Aleniechjagoo
cośzapytam–udajegłuchego.AlboniedajBoże,żebymsięsięznim
kardynalnieniezgadzałwjakiejśkweście.Kwestii.Wtedyobrzucamnie
kolumnami,żeażprzykrosięrobi.
–Czymcięobrzuca?Chybakalumniami.Alenie,dosyćtego.Teraz,mój
drogi,albozacznieszgadaćnormalnie,bezżadnychkonstruktywnych
kalkulacji,albojacięobrzucękolumnami,kariatydamiikaneforamina
dokładkę.Jeżelichceszsięzemnąpokomunikowaćjeszczetrochę,toprzestań
siępopisywać.
12