Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JoannaŁukowska
RW2010
UlicaAbrahama
mówiąc,
najgorszym
z
możliwych:
ciekawskim
dziesięciolatkiem
–
niecierpliwym,zachłannymidociekliwymażdoobrzydzenia.
–DlaczegotywłaściwieniejesteśŻydem?
Abrahammilczałoddobrychpięciuminut,Angusmógłsięwięc
spodziewaćjakiejśrewelacji;aletymrazemchłopieczaskoczyłnawettakiego
staregowygęudzielaniaodpowiedzijakon.Mówiąckrótko,McGregora
zwyczajniezatkało.
–Hmm…–Podrapałsięwgłowę.–Hmm,dlaczego…–Zwlekał,czując
zupełnąpustkęwgłowie.–Tak,pytaniezgołafilozoficzne…Namiaręsamego
Sokratesa,rzekłbymnawet.Hmm,aletakwogóle,mójmały,toocokonkretnie
cisięrozchodzi?
–Konkretnierozchodzimisięoto,żejesteśdobrymimądrym
człowiekiem.
–Tak…Towieletłumaczy…Niebędęzaprzeczał…–Angusskubałwąsa,
wydymałwargi,ruszałbrwiami…Dumał.–Możejesteśgłodny,co?–zapytałz
nadzieją.
–Nie,tak,potem…Widziszmójojciecjestosobąbardzomało
komunikatywną,więcjeżelimasiękomunikatywowaćzemną…
–Komunikować.
–Nowłaśnie.Onsięzemnąwogóleniekomunikatywowuje.
–Niekomunikuje.Prościej:niegadaztobą,bodostajeszału.
–Co?
–Nic.Komunikujsięzemnądalej.
11