Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zrobiłtrzyniepewnekroczki,plecyprzycisnąłdościany,podnogami
otwierałamusiępustka.Coonwyprawia?Niepatrzącwdół,
wstrzymałoddechisunąłpogzymsiedomiejsca,wktórymogród
kończyłsiędrewnianympłotem,aścianaskręcałapodkątemprostym
ponadciemnąulicą.Słyszałzasobąwrzaski,aleniezwracałnanie
uwagi.Wyjrzałzaróg,nikogoniebyło.Inaglezobaczyłmetalową
drabinę,prowadziłazdachuikończyłasięmożedwametrynad
chodnikiem.Jirkawyciągnąłdłońizacisnąłnapordzewiałym
szczeblu.Zsuwałsięwdółnajszybciejjakumiał.Drabinaskrzypiała,
tynkosypywałsięwmiejscach,wktórychbyłaprzytwierdzona
dościany.Wkońcuskoczył.Udałomusięwylądowaćnanogach,ale
nieutrzymałrównowagiiupadłnaziemię.
PochwilinadrabiniepojawiłsięPatrik.Niemiałplecaka.Pewnie
zostawiłgowpokoju.Albomugozabrali.Jirkaniepewniewstał,
bolałogolewekolano.Czyniepowinienuciekać,pókimoże?Nagle
nadjegogłowąrozległsięstłumionykrzyk.Patrik!Drabinanie
utrzymałaciężarudorosłegomężczyzny,uchwytyjedenpodrugim
wysuwałysięzeszparpomiędzykamieniami.całkiemodpadła
odściany.Patrikwyciągnąłrękęwkierunkugzymsu,aleniezdołał
godosięgnąć.Sekundępóźniejzwaliłsięplecaminachodnik.Coś
chrupnęłoiPatrikzastygłwbezruchu.
Jirkagapiłsię,przerażony,nabezwładneciało.OBoże!Ukląkł
naziemi.Patrikoddychał,alepłytkoichrapliwie,oczymiał
zamknięte.Jirkawymacałwkieszenitelefon.Ekranbyłczarny.
Próbowałwłączyć,bezskutku.Cojest?Notak,Truchlin.Jasnyszlag,
coteraz?Wzywaćpomoc?Napewnoktośmieszkawpobliżu,alekto
tumożemieszkać?Staruszka,ćpun,wariat?…Jirkawsunąłdłońpod
karkPatrikaiuniósłjegogłowę.Patrikześwistemwciągnąłpowietrze
iotworzyłoczy.Wziąłoddechjeszczerazidrugi,alejegooczylśniły
jużdziwnymblaskiem.Prawądłońzaciśniętąwpięśćprzesunął
wstronęJirki,próbowałcośpowiedzieć,alejużniedałrady.Potem