Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kolegależałtammartwy,nieruchomy,adżipniemiłosiernie
miażdżyłjegoszczątkijeżdżącpochodnikuwizpowrotem,
walcowałjeniemiłosiernietak,żewciągukilkuminutnaich
oczachto,copozostałozWaldkaprzestałowogóleprzypomi-
naćludzkiezwłoki,astałosięjednąwielką,czerwoną,rozma-
zanąnachodnikumokrąplamą.Betonowepłytyszybkospijały
świeżąkrew,toteżkałużerównieszybkozniknęłyzpowierzch-
nitrotuaru.Otym,żetakupamateriiorganicznejjeszczenie-
dawnobyłażywymczłowiekiem,świadczyłyjużtylkowalające
sięwokółpurpurowe,kaszowatestrzępywyrwanychnarządów
wewnętrznych,wywleczonychzotwartejbieżnikamioponjamy
otrzewnej.Długiezwojejelitacienkiegozwidocznąwśrodku
ciemnawą,papkowatątreścią,wylewającąsięprzezliczneper-
foracje,tworzyłynachodnikuciemniejszesmugipośródjed-
nolitejbarwykrwi.Regularneprzewężeniajelitagrubego,po-
mimosierpniowegoskwaruFlorydy,nieuchronnieprzywo-
dziłynamyślłańcuchychoinkowe,jakieniegdyśwytwarzano
wkażdympolskimdomuprzedWigilią.Sflaczałekawałkipo-
strzępionejskórywalałysięwnieładzie,całkowiciezatopione
wzakrzepłejkrwi,niczymbrudneprześcieradłoniedbałejko-
bietypodczasobfitejmenstruacji.Ztrudemprzyszłobynawet
określenie,gdziedokładnieznajdowałasiękiedyśtwarzWal-
demaraKuklińskiego,aleprawdopodobnienależałobyjejszu-
kaćtam,gdziepośródkrwirozlewałosięniecobiało-szarejga-
larety,którateżzdążyłajużprzybraćkoralowo-krwistyodcień.
Tylkowyobraźniapodpowiadała,niegdyśznajdowałsiętam
mózg!Wobectaknędznegowidokutrudnobyłokomukolwiek
uwierzyć,żetaplazmowata,bezkształtnasubstancjaokreślała
kiedyścałąistotęczłowiekamyślącego.
11