Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dopóźnainieopłacałosięwracaćdodomu.Ćwiczyłten
manewrwielerazy,spotykającsięzkobietamiwhotelu,
ijaknarazietataktykanigdygoniezawiodła.
Spikerostrzegał,żetemperaturaspadnienocądominus
dziesięciustopni.„Nictakniekonserwujezwłokjak
mróz”,pomyślałmimowolnieizawstydziłsiętego.
Prześpisię,zresetujeumysłiznajdzierozwiązanie.
Oilebezpiecznewyjścieztejsytuacjiwogóleistniało.
Dźwiękprzychodzącejwiadomościomałoniezniweczył
tychplanów.Sięgnąłdokurtkiizahaczyłłokciem
okierownicę.Kołastraciłyprzyczepnośćiściągnęłytył
autadokrawędzidrogi.Odruchowoodbiłwdrugąstronę,
wbiłhamulecistanąłwpoprzek.Naszczęścieniktnie
nadjeżdżałznaprzeciwka.
Kurwa!Złapałsięzagłowę,próbującprzywrócić
krążeniewzmarzniętychdłoniach.Oddychałtakszybko,
żeniemalczuł,jaktętnorozrywamuskórę.
Niemógłryzykować.Zjechałnapoboczeiodczytał
wiadomośćodFigasa:
Sprawdziłemchatę,októrejrozmawialiśmyrano.
Zabawne,opchnąłeśw93.Samobój.Niezłejaja,co?
Znajdźmiwszystkonatentemat
odpisałbeznamysłu
iwyłączyłtelefon.
Intuicjagoniezawiodła.Musiałsprawdzić,komu
sprzedałdom.Zmieniłplan,zawróciłiruszyłwstronę
centrum.Potoblałmutwarz,ręcedrżałyjaknaniezłym
rauszu.Księżycuparcierozsuwałzasłonęniebaikłuł
goboleśniewoczy.Bałsięjezamknąćnawetnaułamek
sekundy.
MinąłdworzecwcentrumSosnowca,ubrany
wświąteczneiluminacje,izwolniłnaświatłachprzed
wiaduktem.Zielonastrzałkaprowadziławkierunkuronda,
wystarczyłowybraćdrugizjazdizwolnićprzedkamienicą
naSobieskiego,wktórejwszystkosięzaczęło.
Wyjechałspodwiaduktu,spojrzałwlewoipoczuł
ukłuciewsercu.