Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wyciszyłamdzwonekiwrzuciłamkomórkęzpowrotem
dotorby.KwiatyodHansa,niekończącesiętelefony
odKnighta...Brakowałotylkotego,żebyHarleywyszedł
zwięzienia,iStraszneTriobyłobywkomplecie.
Podniosłamwzroknamamęzwyrazemtwarzy,który
–jakmiałamnadzieję–mówił:„Wcalenieodrzuciłam
właśniepołączeniaodRonaldaMcKnighta”.Próbowałam
przypomniećsobie,oczymtorozmawiałyśmy.
–Tobyłon,prawda?
–Kto?–Uśmiechnęłamsięniewinnie.
–Wieszkto.–Nawetniewymawiałajegoimienia.Tak
jakbyKnightbyłtakzły,żemojamamaobawiałasię,
żemożnagowywołaćniczymdemonaalboducha.
–Kiedyzamierzaszzmienićnumer?
–Mamo...–zakpiłam.–Wszystkowporządku.Nawet
nieodbieram.
Jużnieodbieram
.
–Niejestwporządku.Widziałam,jakwzeszłym
tygodniuzaparkowałmotorwzaułkuigapiłsięnanasz
dom!–Energiczniewskazałarękąnadrzwiwejściowe
iślepąuliczkęzanimi.–Wiesz,razemzojcem
oglądaliśmyodcinek
CSI
otakichfacetach.Nazywaliich
słupami.Nie...stalkerami.Nazywaliichstalkerami
imówili,żesąniebezpieczni,niemajążadnych
zahamowańiniezatrzymająsięprzedniczym,żeby
dostaćto,czegochcą.
Takbardzochciałamsięroześmiać.Kurwa,gdybytylko
wiedziała.Knightterroryzowałmnieprzezćwierćmojego
życia.Kiedymiałampiętnaścielat,odizolowałmnie
odprzyjaciół,groziłkażdemu,ktotylkosiędomnie
odezwał,wtajemniczyłmniewświatBDSM:wiązania
icięciadokrwi,zawstydzałmnieiupokarzałprzykażdej
okazji,apotemzłamałmiserce,kiedywstąpił