Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
3
Wnocyśnilimisię:cyrk,akrobaciitajemniczyksiążę
odstópdogłówodzianywczerń.Miałmaskę,więcmógł
przechadzaćsięwśródzwykłychludzi,alejawiedziałam,
żetoon.Podążyłamzanimprzezśrodektłumuwidzów
wnamiociecyrkowym,ziarnaprażonejkukurydzyiłupinki
poorzechachchrzęściłypodmoimistopami.
Zakażdymrazem,gdydostrzegałamjegointensywne
turkusoweoczyzerkającezzaszerokiejpołaciczarnej
tkaniny,znówznikałwtłumie.Właśniegoodnalazłam,
stałwcieniuobokzasypanejtrocinamiscenyisięgał
domaski,kiedyodtyłuzłapałmnieklaun.Zatkałmiusta
spoconądłoniąichichotał,kiedyodciągałmniezdala
odmojegoksięcia.Stawiałammuopór,dźgałam
gołokciamiikopałam,aleniebyłosensu.Byłtaksilny,
ajatakalekka.
Zalekka
orzeklilekarze.
Podczasgdypulchnyklownwnosiłmnie,przerzuconą
sobieprzezramię,nascenę,rewiatancerzywbiałych
fartuchachlaboratoryjnychibiałychmaskachwkroczyła
dumnymkrokiem,grożącmipalcami.
Tyry-ryry-ryry-ry
,seriapostępującychposobie
cyfrowychdźwiękówwyrwałamniezjednegokoszmaru
irzuciławsamśrodekkolejnego.
Wybrałamnajweselszydzwonek,jakiudałomisię
znaleźć,jednakniemiałotoznaczenia.Melodiaitak
zakażdymrazemwybuchałamiwgłowieniczymbomba
atomowa.
Otwierającoczy,zerknęłamnabudziknastoliku.Było
popółnocy.
Cholera
.
TylkoKnightdzwoniłtakpóźno.Zwykletużpotym,jak
wyleciałzbaruzato,żeprawiezamordowałkogośrozbitą