Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
grałwpierwszymskładzie,niezadręczajsię.
Niezagłębialisięwtentemat.GdykilkalatpóźniejMarco
wspominałrozmowę,Robertobruszałsię:„Oczymtymówisz?Nie
pamiętam,abymkiedykolwiekmiałtakąksiążkę”.Jednakdodziśstoi
onawjegobiurzewEmpede,aobokniejwisisrebrnymedalzdobyty
w2008rokupodczasmistrzostwEuropy.KsiążkęEnkeotrzymał
odojcaTeresy.
Zerknijzachęciłprzyszłyteśćmożezainteresujecięinny
zawód.
Jakbygrawpiłkębyłamałoprzyszłościowa…
Robertniechciałjużbraćudziałuwtreningu.Tobyłozimą,
wstyczniu1997roku,gdyo16.30zrobiłosięciemno,aonsam
siedziałwtymmałymmiasteczku,zktórymnicgoniełączyło,
wdomu,wktórymmilszebyłydlaniegokrasnaleogrodoweniż
sąsiedzi.Awszystkotopoto,bybyćtrzecimbramkarzem,bygrać
zrezerwamiprzed120widzamiibykażdegodniaznosićstres
natreningu.
Napięciewszatnibyłoduże.TreneraBerndaKraussacosobotę
oddymisjidzieliło90minut,awgrudniuwłaśnienadszedłten
moment.ZdobywcaPucharuNiemiec,wzmocniony,abyzaatakować
czołówkęBundesligi,utknąłwśrodkustawki.Wmeczutowarzyskim
przeciwkodrugoligowejFortunieKölnRobertdostałszansęgry
odpierwszychminut,aBorussiaprzegrała1:4.
Ponowniepoczułgorącą,nerwowąpresję.Strachzczasówgry
wjuniorachstarszychznówpowrócił.Bałsię,żenigdyniestaniesię
kimśtakimjakKampskimś,ktowywierapresjęnainnychiradzi
sobiezwywieranąnaniego.Wydawałomusię,żenikogonie
interesuje,corobitrzecibramkarz,żejestniewidoczny.Równocześnie
obawiałsię,żeewentualnebłędymogłybyściągnąćnaniegogniew
starszychkolegów.Jednozaprzeczałodrugiemu,jednakstrachsam
wsobiebyłparadoksem.
DlaTeresybyłtonowyRobbi.Dziwiłoją,skądtenstrachsię
wziął,bowcześniejgouniegoniedostrzegała.Zdrugiejstronysama
teżczułarozczarowanie,ponieważwrazzpójściemnastudiasama
poniekądstałasięanonimowa.MożewięcRobbiego,taksamojakją,
dręczyłatęsknotazabeztroskimżyciemwśródprzyjaciół,wJenie.
Amożemielipoprostugorszyczas.
Minąłtydzień.Każdykolejnyporanekwyglądałjakpoprzedni.
Niechcęiśćnatrening.
Robbi,toprzecieżnicstrasznego.