Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
Dzieckoszczęścia–takjakby
PewnegoniedzielnegopopołudniaRobertEnkeudałsięnadworzec
zachodniwJenie.NadjechałpociągdalekobieżnyzNorymbergii,
pasażerowiewysiedli,aonsamniedałposobiepoznaćrozczarowania,
gdywszyscyminęligo,idącwzdłużtorów.Czekałdalej.Dwie
godzinypóźniejnadjechałwieczornypociągzpołudnia.Robertporaz
kolejnyumiejętnieminąłprzyjezdnych.Tobyłozimą1995roku,
asiedzeniepółdnianadworcukolejowymbyłonieszczególnie
komfortoweotejporzeroku.Zdecydowałsię,abydoprzyjazdu
następnegopociąguspędzićczaswkinie.Wdalszymciągumieszkał
zmamąwblokuzwielkiejpłytyprzyulicyLiselotte-Hermann.Cztery
miesiącewcześniejskończył18lat.Jesttowiek,którypozwoli
usprawiedliwićprawiekażdesamowolnedziałanieiwktórymwszyscy
oprócznassamychzachowująsiędziwnie.
TeresazawszewracałaostatnimpociągiemzBadWindsheim
dogimnazjumwJenie.Nawetbędącwdrugiejklasie,coweekend
jeździładorodzicówweFrankonii.Przyspieszyłakrok,abyjak
najszybciejopuścićchłodnydworzec,gdynaglezauważyłajego.
WszkolesiedziałaobokRobertawławce.Gdypółtorarokuwcześniej
trafiłazobcejBawariido12.klasygimnazjumsportowego,miała
dowyborutylkodwamiejscadosiedzenia–samotnewostatniejławce
lubobokRoberta.Dogadywalisiędobrze,zmieniłabywnimjedynie
fryzurę.Odczasu,gdyzacząłtrenowaćzdrużynąCarlZeissJena,
obcinałswojeblondwłosykrótkonabokachidługonagórze.„Jakby
nosiłnagłowiegniazdo”.
–Halo,acotyturobisz?–zapytałagonaperonie.Wybiłagodzina
22.00.