Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
Mrok
Ogień.Dym.Zapachsiarkiispalonychciał.Wszystko
zamkniętewmocnym,mrocznymuściskuMatkiŚmierci.
Spopieloneresztkichat,którejeszczeniedawnobyły
schronieniemdlaszczęśliwychrodzin,szukającychciepła
podczaszimowychwieczorów,terazdlatychsamych
ludzistałysięgrobowcami.
Wpowietrzuodczuwałosiębólirozpacz.Miałosię
poczucie,możnajeuchwycićjednymszybkimruchem
dłoniwzgęstniałympowietrzu.Jednakniktniemógłtego
zrobić,bonikogotutajniebyło.Aprzynajmniejnikogo
żywego.
Pękłagałąź.Swoimciężaremdoszczętnie
zdemolowałaresztkidogorywającegodomu.Miejsce,
którejeszczekilkagodzintemubyłoschronieniemdla
matkiztrójkądzieci,terazzostałomartwą,szaroczarną
masą.Ojciecwyruszyłdzieńwcześniejnałowy,miał
zapewnićrodziniepożywnienakilkanastępnychdni.Był
myśliwym,jednymznajlepszychwokolicy,ibyłztego
dumny.TerazzostałwiecznymzakładnikiemPonurego
Żniwiarza.Niebyłjednaksam,pochwiliwitałswoich
braciisiostrynaWiecznejDrodze.Jużniebolało.Już
nastałpokój.
Poumartwionej,sczerniałejziemisunęłapostać.