Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
stoliki,aleakrobatycznymskrętemwyprowadzarowerznie-
bezpiecznejsytuacjiiznikazarogiem.
Wpustymmieszkaniukobietaprzyklejaczołodochłod-
nejszyby,jakmaładziewczynka,którazostałasamawdomu,
chuchanagładkąpowierzchnięszkła,ulicawyglądajakza
mgłą,przeklętyszaleniec,szepczeijeszczerazpowtarza,
przeklętyszaleniec.
Przeklętegoszaleńcapoznałapewnegomokregozimo-
wegowieczoruprawietrzylatatemu.Koleżanka,zktórą
wymieniałysięnotatkamizwykładówitamtejzimywku-
wałydoostatnichegzaminów,zaprosiłanawystawęzna-
jomegomalarza,prawdziwegoartysty.Prawdziwego,awięc
człowieka,którynietylkowyglądajakartystatakichznała
wieluktórynietylkożyjejakartysta,czylisypiawdzień,
atworzywnocy,leczjestnaprawdęartystą.Takiegonie
znała.Nawernisażuteżjeszczenigdyniebyła.Wyobrażała
sobiejasnąsalęzjarzącymisięnaścianachwielkimipłót-
nami,wktórejgoście,gdyskończąsięjużokolicznościowe
przemowy,trącająsiękieliszkamiszampana.Dlategowy-
stawatrochęrozczarowała.Spóźniłysięnarozpoczęcie,
akiedyprzyszły,wauliinasłabooświetlonychkorytarzach
szkołygastronomicznejkrążyłokilkunauczycieliiznajo-
mychmalarza.Alerozczarowaniemnieokazałysięobrazy.
Kobietaniezabardzoznałasięnasztuce,obrazyjednak
zachwyciły.Naścianachnaprawdęjarzyłysiędużepłótna,
rozpalonepłaszczyznywintensywnieżółtychiczerwonych
barwach,jakbytobyłowgłębiIstrii,czerwonaziemia,słoń-
ce,wszędziewokołorozżarzonykrajobraz,jakwtedy,gdy
jechałazrodzicaminawakacje.Inierozczarowałjejartysta.
Stałopartyramieniemościanę,jakbygowcaleniedotyczy-
łotowydarzenieibezskrępowaniaobserwowałnielicznych
gości,którzyprzystawaliprzedobrazami,nonszalanckim
ruchemzapalałkolejnepapierosy,choćwtejszkolepale-
nienapewnobyłozabronione.Oczarowałyobrazyiod
pierwszejchwilioczarowałichtwórca.NazywałsięMilan
Rak,stałobokplakatuzeswoimnazwiskiem,miałczarne
7