Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przejęzyczeniem,boodróżniałemprzecieżNetię
odNokiiidoskonalewiedziałem,żewitam
wimieniutejpierwszej.Prawdopodobniezadziałała
podświadomość,boNokiabyławtedywiodącym
producentemtelefonówkomórkowych,których
wszyscyużywaliśmy.SzefowieNetii,obecnipodczas
całejimprezy,niemielidomnienajmniejszych
pretensji,zwłaszczażedlaNetiiNokianiebyła
konkurencfirmytedziałaływinnych
ob​sza​rach.
Kilkalatpóźniej,kiedyzawiozłemsynadoszkoły
(byłtojegopierwszydzieńwzerówce),podszedł
domnierodzicjednegozuczniówiuśmiechającs
szeroko,powiedział:„Cześć,mojedzieckoteż
chodzidozerówki,amysięspotkaliśmy
naimprezieNetiialedałeśwtedyczadu
zNo​kią,tobyłonie​sa​mo​wi​te!”.
Tak,topokazujepopierwsze,jakdziała
mechanizmstempla(przystawionomiwtedy
pieczątkęzhasłem„totenodNokii”),apodrugie,
jaktrzebauważaćnasłowa.Tahistorianauczyła
mnie,jakwielkąmająwagę,jakniewielebrakuje,
byzwykłeprzejęzyczeniestałoszmorą.
Zrozumiałem,jak,wydawałobysię,drobnepomyłki
mogąwpłynąćnacałośćwystąpienia.Publiczność
niemaskłonnościdowybaczania,
usprawiedliwianiaizapominania.Wręcz
przeciwnie,bywanieprzejednanawswoichsądach
iwytrwaławwypominaniu.Odpewnegoczasu
stałemsiędotegostopniauważny,
żeprzygotowującsiędojakiegośzadania,
wychwytujęwszelkieniebezpiecznemomenty,
wszelkiepułapki.Możnapowiedzieć,żezapala
misięczerwonalampka:uwaga,
niebezpieczeństwo!Taczujnośćjestszczególnie
wy​ma​ga​nanapo​cząt​kuwy​stą​pie​nia.