Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niezadowoleniu,mocnotrzaskającdrzwiami.Alina
westchnęła.Najgorszemiałazasobą,acórkakiedyś
pogodzisięzfaktami.Potrzebowałatylkoczasu.
Posprzątałapokolacjiiwybrałanumersiostry.
PowiedziałamKarolinie.
Ijaktoprzyjęła?
Niebyłotakźle…
Niekłam.Darianiedałasięnabrać.Jakznam
mojąsiostrzenicę,tobyławściekła.
Bardziejzaskoczona.Alinabroniłacórki.Martwiła
się,gdziebędęmieszkaćiskądwezmępieniądze.
Nojasne.Chodziłooczywiścieopieniądzedlaniej.
Mamnadzieję,żeniezmieniłaśdecyzji.Siostranie
chciałaciągnąćdrażliwegotematu.Zawszeuważała,
żeAlinazKrzysztofemnadmiernierozpieszczającórkę,
spełniającniemalkażdąjejzachciankę.Odpoczątkubyła
równieżzdania,żesiostrzenicapowinnamieszkać
wakademiku,takjaktysiąceinnychstudentów,aledwa
latatemuAlinaniemiałasercaodmówićżądaniucórki
iwynajęładlaniejsamodzielnemieszkanieniedaleko
uniwersytetu.
Naturalnie,żenie.Wprzyszłymtygodniujestem
umówionazchętnyminakupnomebli,mamnadzieję,
żewezmąwszystko,łączniezkosiarką.Karolinajutro
wracadoWrocławia,więcniebędziepatrzyła,jakjejdom
rodzinnypustoszeje.
Nicsobieniezostawisz?
Nie.Wszystkojestzadużeizbyt…reprezentacyjne.
Wezmętylkokilkapamiątekibibelotów.Noiksiążki.
Transportbagażowymamzamówionynaprzyszłąsobotę.