Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wszystkiepomieszczeniaopróczjejpokoju.Agdybyichusłyszała
iwyszła?Moglizaatakowaćizranić.
Odsunęłamyśl.Zrobiłasobieipolicjantowiherbatęizaczęła
przeglądaćksiążkętelefonicznąwposzukiwaniufirminstalujących
alarmy.
Niebyławstanieiśćnadziałkę.Zfiliżankąherbatywdłoni
zadzwoniładoClaudii.
Niezgadniesz,cosięstało.Wczorajwieczoremmnieokradziono.
Ella!Tookropne!Claudiachoćrazbyłaszczęśliwa,żemaprzy
sobieDona.Możeiniebyłnajbardziejekscytującymmężczyzną
naZiemi,alezapewniałjejpoczuciebezpieczeństwa.Cozabrali?
Właściwietonic.Niemamnic,cowartobyukraść.Pewniemam
szczęście,żezezłościnienasralinamójperskidywan.
Włamywaczetakrobią?
Niewiem.Możetomiejskalegenda,jaktaoporzuconych
kochankachzaszywającychśledziewzasłonach.
Jaksięczujesz?Mogęwpaśćpolekcjach,jeślichcesz.
Czekamnapolicjantazwydziałukryminalnego.Albozwydziału
pomocyświadkom,jużsamaniewiem.
Rany.
Aprzyokazji...nieważsięwspomniećotymJulii.
Rozumiem.Niechceszjejmartwić.Alemożejednakchciałaby,
żebyśjejpowiedziała?
Bardzobychciała.Marzyotym,żebymsprzedaładomidałajej
kasę,żebyjejaroganccysynowiemoglizostaćwswojejszkoleistać
sięnaprawdęnieznośni.Towłamaniebędziekolejnącegiełką.
ACory?
Coryzaczniepanikowaćisiędomniewprowadzi.Ibędzie
przerażonajeszczebardziejniżja.Zachowamtodlasiebieizainstaluję
alarm.Firmaprzyjeżdżadzisiajpopołudniu.Potembędęmusiała