Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mniemocnoniepokoić.
Podczaszmywaniamakijażudłużejniżzwykle
przyglądamsięsobiewlustrze.Wysokiekościpoliczkowe
dosłowniewygrałamnaloterii.Piwneoczybłyszczą,
pełnewargi,notabeneniedawnowypełnianewprawną
dłoniąmojegokochanka,kuszącosięrozchylają
wobietnicypocałunku.Włosytegodniateżułożyłymisię
całkiemnieźle–jasnoblondfalesięgająmizaramiona.
Kilkadnitemuskończyłamtrzydzieścisiedemlat.
Wyglądamświetnie,ajednakzbliżającasięczterdziestka
zdnianadzieńprzerażamniecorazbardziej.Oprócz
pracy,którabezwątpieniajestmojąpasją,sensem
mojegożyciasąromanse.Cozrobięwdniu,wktórym
odkryję,żeniejestemjużtakłakomymkąskiemjak
dotąd?–zastanawiamsię,przeciągającpopoliczku
nasączonytonikiemwacik.
Zanimsiękładę,sprawdzamtelefonznadzieją,żeJulian
wysłałmiczułegobądźsprośnegoesemesanadobranoc,
aleniczegotakiegonieznajduję.
Onzaczynamisięwymykać,myślę,czującwzbierające
podpowiekamiłzy.Oddalasięodemnie,ajaniemam
pojęcia,jakmogłabymgoprzysobiezatrzymać…