Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
30
Mojewspomnienia
uciekliśmydopokoju.Zpewnościąstałobysięnieszczęście,gdybyniezapo-
biegłamuprzytomnośćumysłunaszegostangreta,któryporwawszydywan,
zarzuciłgonagłowęniedźwiedzia.Ten,zdumionynagłąciemnością,uspokoił
się,dałsięwziąćnałańcuchiuprowadzićzganku.
Rozkładupokojówjużprzypomniećniemogę.Pamiętamtylkoobszerny
salonokilkuoknach.Tupoobustronachkanapynapostumentachstaływiel-
kiebiałepopiersiaHomeraiSokratesa3.Niewiedziałemwtedy,cotobyliza
panowie,aleobawiałemsięichinielubiłemzostawaćznimisamnasam.
Dobrzepamiętamgabinetojcaoweneckimoknie,przedktórymstałobiurko,
nęcącemniemnóstwemznajdującychsięnanimdrobiazgów.Tużnalewoprzy
ścianieznajdowałasięszafkaoszklonaznarzędziamilekarskimi,którejtoszaf-
kiokrutniesięlękałem,gdyżwniejwtrumiencehebanowejleżałamisternie
wyrobionazkościsłoniowejpięknakobieta,którejciałomożnabyłorozbierać
naczęściioglądaćnarządywewnętrzne:płuca,serce,wątrobęitd.Byłtodar
przywiezionyzParyżaprzezwdzięcznegopacjenta.
Najbardziejwraziłmisięwpamięćmójpokójdziecinnyzbiałymłóżecz-
kiem,wktórymzasypiałem,słuchającnuceniaMatkialbobajekopowiadanych
przeznianię,malutkąopomarszczonejtwarzystaruszkę,któraogromniemnie
lubiłaipieściła,zacojapłaciłemjejwzajemnością.Onabyłapierwsząosobą,
którąoglądałem,budzącsięzesnu.Brałamniewtedynaręce,zmywałatwarz,
szyję,ręce,któratooperacjawcalemidogustunieprzypadała,poczymotwo-
rzywszyokno,przezktórewpadałydopokojusnopypromienisłonecznych
izogroduzaglądałapokrytakwieciemgrusza,siadałaprzytymokniei,pokry-
wającmojeciało,ręceinogipocałunkami,ubierała,jazaśzmiłościąwpatrując
sięwjejpożółkłą,pokrytąniezliczonymidrobnymizmarszczkamitwarz,gła-
dziłemjejpoliczki,mówiłem:DJakanianiapiękna,jakjaciękocham!”.Niania
sięśmiałaiserdeczniemniecałowała.LubiłemrównieżkucharkęWiktorię4,
pannęjużniepierwszejmłodości,brzydkąikłótliwą,ponieważbyłemprzeznią
pieszczony,agdyzaglądałemdokuchni,zawszebyłempewny,żedostanęcoś
złakoci,migdałów,rodzynekalboulubionyprzezemnienaleśnikwprostzpa-
telni.Niemniejsząprzyjaźniądarzyłemnaszegostangreta,któryscyzorykiem
wycinałdlamniezdrzewarozmaitegurki,araznawetzrobiłlaskę,której
rączkęstanowiłagłowaMurzynazeszklanymizpaciorekoczyma.Wiktoria
istangretniecierpielisięwzajemnie,żyliwustawicznejniezgodzie,któranie-
kiedykończyłasiębójką.Doszłodotego,żeWiktoriawpasjiporwałapolano
izraniłatwarzswemunieprzyjacielowi.Przypuszczam,żeonbyłprzyczynązaj-
ścia,bozostałwydalony.Zanosiłemsięodpłaczu,żegnającgo,onzaśporwał
mnienaręce,całowałirównieżpłakał.
3Homer(VIIIw.p.n.e.)-autorIliadyiOdysei;Sokrates(ok.470r.-399r.p.n.e.)-lozof
grecki.
4
WiktoriaKoczan(zm.1900)-towarzyszyłaZahorskimjakonianiaikucharkawUe.
TamwyszłazamążzazesłańcaKoczana,zajmowalisiędrobnymhandlem.PowróciładoWilna
pośmiercimężaok.1890r.