Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doczasuktośzgłaszałzaginięciedziecka,drobne
kradzieżeczyswaryzsąsiadem.
Detektywleżałwłóżkuspoconyjakmysz.Niespał
dobrze,zresztąjakzwykle.Nocbyłagorąca,apowietrze
zastygło.Bolałagogłowa.Czułpulsowaniewskroniach.
Miałdreszcze.Balansowałnagranicyjawyisnu.Gdy
usilnieijednocześnienieudolniepróbowałzasnąć,dojego
uszu,niczymhukwodospadu,dobiegłosilnewalenie
stalowąpięściąwdrzwi.
Psiakrew!Wyrwanyzodrętwieniaprzeklął
wmyślach.Kogotamlichoprzyniosło…
NocKupały…Nielubiłtegoświęta,nielubiłżadnych
świąt.Rodziłyproblemy.Pewnieznowujakiśpijany
zazdrosnymążlubhisteryzującażona,którejwybranek
rzekomozniknąłwgłuszyzmłodąrozchichotanąpanną…
Złyjakosazszedłpostromychschodachprowadzących
zsypialninapiętrzedoobszernegopomieszczenia
naparterze,pełniącegofunkcjęsalonu,kuchniibiura.
Odsunąłzasuwę,położyłdłońnaklamcezatrzymałsię
nachwilę,nasłuchiwał.Słyszałzadrzwiamioddechy
conajmniejsześciuosób,prawdopodobniemężczyzn
wzbrojach.Żadnejmagii,tylkociężkiesapanie.Niemiał
wątpliwościszliszybko,byćmożenawetbiegli.Odsunął
skobelek,powoliotworzyłdrzwi.
MojmirzeLupej,pójdziecieznami,jegowielmożność
hrabiaWerkusdeVottzapraszacorychlejnaplac
festiwalowy.
Nieinteresująmniepijackielibacjeiprostackie
potupajki,won…burknąłMojmir,niekryjączłości
ipróbujączamknąćdrużynnemudrzwiprzednosem.