Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jednegowyrzuciłwpowietrzeciosemdwuręcznegomieczawpierś,
akolejnegozgiąłwpółrąbnięciemgłowicą.WięcejBrunodostrzecnie
zdołał,boktóryśzbravizrozmachemchlasnąłgoponapierśniku.
Zgrzytnęłastal,alekorsarzpotknąłsięizachwiał.Brunozłapał
gozarękaw,pchnąłnapylistytraktiprzybiłdoniegosztychem
miecza.
Potempoderwałgłowęiwyszczerzyłzęby.Korsarzezaczęlisię
cofać.
IwtedypoplecachBrunonaprzeszedłdreszcz,silniejszyniż
dotychczas.
Teraz,uświadomiłsobiezlodowatymspokojem.Terazwydarzysię
to,nacosięzanosiodrana.Cośniedobrego…
Huknąłwystrzał,gdzieśprzerażającoblisko.Brunoodwróciłsię
odruchowo.
Erhanwypuściłmieczizłapałsięobiemadłońmizagardło.Między
jegopalcamipociekłystrumykiciemnej,niemalżeczarnejkrwi.
NaoczachoszołomionegoBrunonazatoczyłsięirunął.Słabnącadłoń,
jeszczeprzedchwilązaciśniętanaprzebitymkulągardle,opadła
bezsilniewkałużęgęstejodpyłukrwi.
Nie,pomyślałBruno.Erhan.Toniemożliwe.Absolu…
Instynktrozpędziłoszołomienieikazałmusięodwrócić.Bruno
znówzawirował,siejącnaokołokroplamikrwiściekającymizmiecza.
Strojnieodzianykorsarzstałnamurkuzdymiącymmuszkietem
wdłoni.Jegobladoniebieskieoczy,niecowyłupiaste,oddalone
odsiebiejakurekina,przewiercałyBrunonazpełnymzdziwieniem.
Wzrokiemzarezerwowanymdladawnoniewidzianychznajomych.
BrunoCalazzojednak,zamiastpoczućzaskoczenie,odnalazł
wsobiejedyniebezbrzeżnąfurię,któranarastałaniczymrodzącasię
burzapiaskowa.
ZabiłeśErhana,rozbrzmiałlodowatygłoswpustej,czarnejjaźni
Brunona.Zabiłeś…
Korsarz,jakbyusłyszałjegosłowa,uniósłniecobrwi,apotem
przeniósłwzroknakogośzaplecamimłodegorycerza.Skinąłgłową.
Huk.Ból.Ciemniejącyświat.
Ostatnim,cousłyszał,byłaodległa,jękliwapieśńdzwonówMdiny
orazWielkiegoPortu.
*Paternoster,qui…(łac.)Ojczenasz,któryśjestwniebie,święćsięimięTwoje(przyp.
red.).