Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
114.CzapskidoHeringa
8II1959r.
Mójnajlepszy
PrzedchwiląTwójlistz
Osmędeuszami
–bardzo
mnieichmalarskastronazafrapowała.Wygląda,jakbyś
jeszczenieotrzymałmojegolistu,któryCipopierwszym
moimzMironemspotkaniuzaraznapisałem–ajuż2razy
zaczynałempisaćnanowo,żebyCinietyleodszczekać,
aleprzesunąć–pierwszemojewrażenia.
Zpoczątkubyłjakiśżaldoniego,żeonnie
Ty–uderzałomnietowszystko,cobyłoodCiebie
najdalsze,terazrozumiem,żewłaśnieWaszaróżność
Waszbliżaistwarzataki,anieinny„stop”.Odtegoczasu
pojakiemuśsięnaprawdęzbliżyliśmyidoceniambardzo
jegourok,tęabsolutnąnaturalność–koncentracjęijakąś
głębokąniezależność–„królewską”niezależność.
OnmniejowieleodCiebiecierpinadotoczeniem–
onjakbyżyjepozanim–wmalutkimkręguparuistot
bliskich.Tujestwielkasiła,alemożeteżzbytniazdolność
wyosobnienia.Bylimalarze,którzydoszlidotego,
żebiałepłótnowyrażaichnajbardziej,białepłótnoczy
jednakreska–coponadto,tojużkłamstwo–touleganie.
Jegometaforycznośćpoezjinierazuderzająca–dlamnie
coraztoginie–wskrócietakwielkim,żedotegonie
docieramzupełnie.Iwtedysiębuntuję.–Jeżelimójojciec
mojegomalarstwanierozumiał,jeżeliPankiewicznie
rozumiałprzyjacielaswegoBonnarda,dlaczegojamam
rozumiećWas.Mirongrał
Krzyżową
i
Wiwisekcję
–wrażenieteatru,ewokacji–jakiegoś
czystegogestu–odrzeczyidącej,ale–przecież
abstrakcji.Teostatniesztuki,któreprzywiózł,tesztuczki
małe,którebędzieciegrali–ależtotak,jakbyktoś
wydrukował–balet–tuwszystkojestwgeście,
wplastyce,którejniewidzę.Corazbardziejtracęwiarę,
bymmógłnaprawdęWasząsztukęodczuć–bez
naciągania,bezjakiegośprzymuszania„zmiłości”.
Zamoichczasów–nietrawiłemWitkacegosztuk–nawet