Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zadodatkowybonusdoczekającegogodnia.
Coprawdawkolejcedołazienkiwyprzedziłagosiostra
pyskatatrzynastolatka,którączasamigotówbyłudusić,
aletymrazemzlekceważyłwystawionyprzezJulkęjęzyk
itrzaśnięciemudrzwiamiprzednosem.
Jeszczebędzieszchciałapożyczyćkasęmruknąłpod
nosem,leczbezzłości.Wtedyzobaczymy,jakpotrafisz
sięprzymilnieuśmiechać,smarkulo.
Przeciągnąłsiępowoli.
Synu,czytymusiszstaćosiódmejranonaśrodku
przedpokoju?Głosojcaprzywróciłgodorzeczywistości.
Stałbymwłazience,gdybynieJulkaodpowiedział
zgodniezprawdą.
Jakityjesteśdowcipnyironicznieskomentował
mężczyzna.Aletoniezmieniafaktu,żejeślimnienie
przepuścisz,spóźnięsiędopracy.
Dobra,jużznikam.Bartekposłuszniewycofałsię
doswojegopokoju.
Porannakrzątaninatymrazemniemusiałabyćjego
udziałem.Zajęciazaczynałdopieroodziesiątej,więc
mógłspokojnieprzeczekać,ojcieczJulkąwyjdą.
Usiadłnabrzegułóżkaisięgnąłpotelefon.
Ciekawe,czynapisałacośpoprzebudzeniu?
zastanawiałsię.
Niestety,niebyłożadnejnowejwiadomości.
Uśmiechnąłsię,bowiedziałprzecież,żezazwyczaj
wstawaławostatniejchwiliirobiławszystkowpośpiechu.
Trudnowtakiejsytuacjiznaleźćczasnawetnakrótkiego
esemesa.
Fakt,miłobyłobyzobaczyćnaekranieporannego
buziaka,choćbywirtualnego,aleBarteknieprzykładał
takwielkiejwagidojegobraku.Znałzwyczajeswojej
dziewczyny,pozatymbyłpewien,żenawetjeślinie
miałaczasunapisać,tozpewnościąonimpomyślała.
Możezamiasttaksiedziećbezsensupowinienem
trochępoćwiczyćuznał.Bicepssamsięniezrobi.