Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
T.Dołęga-Mostowicz,„KarieraNikodemaDyzmy”,Warszawa2015
ISBN978-83-7798-148-1,©byBELStudio2015
5RzGzLaï10
:łaścicielrestauracjidałznaktaperowiitangourwałosięwpołowie
zwalającsięzramionpartneraipodchodzącdostolika,naktórympółsiedział
taktu.Tańczącaparazatrzymałasięwśrodkuringu.
–Noico,paniedyrektorze?–zapytałaszczupłablondynka,wy-
grubyczłowiekospoconejtwarzy.
Właścicielwzruszyłramionami.
–Nienadasię?–lekkorzuciłablondynka.
–Pewno,żenie.Drygunijakiegoniemaaniszyku.Żebychoćjakiprzy-
stojnybył…
Zbliżyłsiętancerz.
Blondynkaprzyjrzałasięuważniejegomocnoznoszonemuubraniu,rzedną-
cymwłosom,koloruwłoskiegoorzecha,zlekkakędzierzawymirozdzielonym
naśrodkugłowy,wąskimustomisilnierozwiniętejszczęcedolnej.
–Apanjużgdzietańczył?
–Nie.Tojest,tańczyłem,aleprywatnie.Nawetmówili,żedobrze…
–Alegdzie?–obojętniezapytałwłaścicielrestauracji.Kandydatnafordanse-
raobrzuciłsmutnymwzrokiempustąsalę.
–Wswoichstronach,wŁyskowie.
Grubasroześmiałsię.
–Warszawa,paniedrogi,nieżadenŁysków.Tutrzebaelegancko,paniedro-
gi,zszykiem,zfasonem.Szczerzepanupowiem:nienadajeszsiępan.Lepiej
poszukajpansobieinnejroboty.
Zawróciłsięnapięcieiposzedłdobufetu.Blondynkapobiegładogardero-
by.Taperzamykałfortepian.
Kandydatnafordanseraleniwieprzerzuciłprzezramiępłaszcz,wcisnąłna
czołokapelusziruszyłdodrzwi.Minąłgopikoloztacątartinek,wnozdrza
uderzyłsmakowity,esencjonalnyzapachkuchni.
Ulicęzalewałgorącypotopsłońca.Zbliżałosiępołudnie.Ludzibyłonie-
wiele.RuszyłwolnymkrokiemkuŁazienkom.NaroguPięknejzatrzymałsię,
sięgnąłdokieszenikamizelkiiwyłowiłniklowąmonetę.
5