Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
T.Dołęga-Mostowicz,„KarieraNikodemaDyzmy”,Warszawa2015
ISBN978-83-7798-148-1,©byBELStudio2015
rozwianietegozłudzeniarównałobysięrezygnacjiztejniewiarogodniewysokiej
pensji.Całytedysprytnależywysilićwtymkierunku,byKunickiegoutwierdzić
wmylnymprzekonaniuijaknajdłużejpobieraćpensję.Utrzymanieimiesz-
kaniebędziedarmowe.Wydatkizatemogranicząsiędozaledwiekilkudziesię-
ciu,niechstuzłotychmiesięcznie.Zatemdwatysiąceczterystaoszczędności!
Ba!Żebychociażzetrzymiesiącewytrwać.Amożepółroku?…
Uśmiechnąłsiędosiebie.Późniejmożnabynaprocentychociażbypożyczać
iżyćjakjaśniepan,nicnierobiąc.
Tylkotrzebakołowaćstaregojaknajdłużejimiećsięnabaczności,żebysięnie
wsypać.Wogólemówićjaknajmniej,aosobieanijednegosłówka.Staryteżnie
wciemiębityijakbytylkonajmniejszepodejrzeniepowziąłprzepadłowszystko.
Świtałojuż,gdykonduktorwszedłizameldował,żedojeżdżajądostacjiKo-
borowo.
Dyzmazaniepokoiłsię,czyteżKunickipamięta,żeonmatympociągiem
przyjechać.
Okazałosięwszakże,żepamiętał.DowysiadającegoNikodemapodszedłza-
razlokajwliberii.
CzytowielmożnypandopaństwaKunickich?
Tak.
Samochódczekaprzedstacją,panieadministratorzerzekłsłużącyizabrał
walizy.
Usadowiwszysięwluksusowymwozie,Nikodempomyślał:
nPanadministratorgeneralnydóbrKoborowo.Trzebabędziezafundować
sobiekartywizytowe”.
Równajakstółdrogaszłaprzezjakiśczaswzdłużtoru,późniejprzymalow-
niczym,nawpółzrujnowanymmłyniewodnymwyginałasięnaobłymmostku
iskręcaławprawo,mijająclicznezabudowaniafabryczne,któregęstoobsiadły
bocznicękolejową.
Stądjużzaczynałasiędługaalejaklonowa,nakońcuktórejleżałstrzelistypałac,
niecodziwacznyipretensjonalnywstylu,leczharmonijnyjakocałość.Autozato-
czyłopółkrągobokgazonuistanęłonapodjeździe.Wotwartychdrzwiachukazała
siępokojówkaiwrazzlokajemzaopiekowałasięwalizami.WchwiligdyDyzma
zdejmowałpalto,wpadłdohalluniecorozczochranyKunickiwdługimfularowym
szlafroku,takjaskrawymikwiecistym,żeDyzmawziąłgopoczątkowozakobietę.
Kunicki,rozpromienionyiruchliwyjakrtęć,rzuciłsięnaprzyjezdnego
zuściskamiiotworzyłnańogieńmitraliezyswejwymowy,jeszczeszybszejijesz-
czebardziejsepleniącejniżwWarszawie,leczrówniemonotonnej.Pierwszym
pytaniem,poktórymzrobiłpauzęnaodpowiedź,było:nczydrogipanwoli
zamieszkaćtu,wpałacu,czyteżwpawiloniewparku?”
26