Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pomimoiżtrwaliwtępym,pozornieniewzruszonym
spokoju,nieomieszkalizauważyćuniegopewnychoznak
wahania.Wiedządoskonale,żetabornieposuwasięjuż
poprostejlinii,leczkrążypośródkępzarośliipo
polankachścielącychsięmiędzynimi.
Uspokajającodziałanawszystkichokrzykprzewodnika
świadczący,żeodzyskałotuchę.Wtórujemupowszechne
strzelaniezbatów,któremutowarzysząradosne
nawoływania.
Awięcznówprowadząwozypodrodzeujeżdżonej,
poktórejniedawnoprzejśćmusiałtabor.Itowidocznie
bardzoniedawno:śladykółświeżosązaznaczone,
aodciskikopytwyglądają,jakgdybypowstałyprzed
niespełnagodziną.Poprzezspalonystepprzeciągać
musiałwążwozów,dośćpodobnydoichwłasnego
taboru!
Podobniejakionikonwójtenzmierzałniewątpliwie
kubrzegomLeony:mógłtobyćjakiśorszakrządowy
wdrodzedofortuInge.Niepozostajenicinnego,jak
trzymaćsięwierniejegośladów.Fortleżynadrodzeich
pochodu–wbardzoniewielkiejodległościodcelu
podróży.Niemogłoimsięzdarzyćnicpomyślniejszego.
Przewodnik,czującysiędotądnieswojo–mimoiżnie
chciałtegoposobiepokazać–odjednegozamachu
pozbyłsięwszelkiejtroski;toteżzwiększąniż
kiedykolwiekpewnościąsiebiedajehasłododrogi.
Mniejwięcejnaprzestrzenimilitaborposuwasię
śladami,któreniewiodąprostąlinią,leczprzemykają
międzyopalonymikępamigajów.TwarzKasjusza
Calhouna,któraprzezchwilętchnęłaotuchą,powlekasię
stopniowochmurą.Przybieraonawreszciewyraz
najgłębszejrozpaczy,gdykapitanodkrywa,żeowe
czterdzieściczteryśladykół,którewskazująmudrogę,
tośladydziesięciuwozówpitsburskichijednejkolaski–
awięctychsamychpojazdów,któreiteraztużzanim