Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
momencieodłożyłnóżnakuchennyblat.
–Jakbędzieszznimpracowałaimieszkała,
topoczujeszznudzenie...
–Niewiem,czytenfacetpotrafimisięznudzić.
–Przewróciłamoczami,kiedypoczułam,jakpalce
Thomasaobjęłymojebiodra.Jegowargimusnęłymój
kark,arozchodzącysięnaskórzeciepłyoddechsprawił,
żezadrżałam.
–Znajdujeszsięwstanieeuforiiwywołanymprzez
zakochanie,aletominie–stwierdziłapesymistycznie
Agnieszka.
Odwróciłamsię,bynaszeoczynasiebiespojrzały,
aoddechymogłysięmieszać.
–Ajeślitomiłość?–zapytałamprzyjaciółkę,choć
tesłowaskierowałamteżdomężczyzny,któryuniósł
kciukiemmójpodbródek.Czułam,jakszybkobiłomoje
serce...
–Niewierzę,Emi.Niewierzę.Powiedziałaśmu,
prawda?–dopytywałaniecopiskliwymgłosem.
–Copowiedziałam?–Niespuszczałamoczuztwarzy
Matta.To,codziałosiępomiędzynami,toniebyłajuż
zwyczajnachemia,pożądanieanieuforiazakochania.
Tobyłocoświęcej.
–No,wiesz...
Uśmiechnęłamsię.
–Powiedzto,Aguś.Niewstydźsię.
–Zakogotymnieuważasz?Zajakąścnotkę-
niewydymkę?–zapytałaurażona.–Poprostuprzezciebie
itwojegoRomeomojeżyciewywróciłosiędogóry
nogami.Zadzwoniłdomnie–powiedziała,ajejgłosnagle
sięzałamał.