Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przytulamnienapożegnanie.
–Pamiętaj,byzdrowosięodżywiaćiniezapominać
onaszymistnieniu–śmiejesię.
–Mamo!Mówisztak,jakbymbyłamałymdzieckiem.
Potrafięosiebiezadbać.Pozatym,niemamluk
wpamięci.Będęcodzienniepisaćidzwonić.
–Tak,kochanie,wiem–dodaje,poczymoddalasię
zemnąnakilkakroków.–Widzisz…niechciałamtego
mówićprzytwoimojcu,alemiteżtrudnojestpogodzić
sięztwoimwyjazdem.Naprawdębędziemiciebie
brakowało,córeczko.
–Mnieteżbędziewaswszystkichbrakowało.Takjak
pysznychobiadów,długichrozmówprzykolacji
iwspólnychseansówfilmowych…
Wreszcieobierozklejamysię,conieumykauwadze
męskiejczęścirodziny.
–Jestempodwrażeniem,Beverly.Twojamamanie
płakałanawetnanaszymślubie–mówiżartobliwietata.
–Gdybymwiedziała,jakąmęczarnięmizafundujesz,
pewnieprzepłakałabymcałyślubiwesele–odpiera
mama,śmiejącsięprzezłzy.
TymczasemChrisobdarowujemniebraterskim
uściskiemimówi:
–Powodzenia,siostra.Nieprzynieśnamwstydu.
–Spoko.Gorzejjużniebędzie.
Pięćminutpóźniejzostajęsama.Porazpierwszy
jestemtakdalekooddomu.Tylkojaimojedwieciężkie
torby.Niezgodziłamsię,bytataibratpomogli
mijenieść.Uznałam,żepowinniśmysiępożegnaćprzy
samochodzie.Chcęsamodzielniedotrzećdobudynku,
wktórymzamieszkam.
Świeżoupieczonastudentkapsychologii,Beverly
EvangelineLowe.Jakpięknietobrzmi.
–Jesteśnowa?–pytajakiśgłoszamoimiplecami.
OdwracamsięidostrzegamprzystojnegoLatynosa