Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tesameskłon​no​ści,tesameupodo​ba​niaiza​ję​cia.
Ojciecbyłdlaniejcałymświatemiwykonaniejego
chęcijedynymjejpragnieniem.Braciuważałazaswoich
kolegów.Największąjejprzyjemnościąbyłylekcjejęzyka
greckiegozojcem,urządzanieuroczystościwszkółce
wiejskiej,grytowarzyskieinoweksiążki.Jedynymjej
zmartwieniem,żewszyscypowolizmienialisię,oprócz
niejsamej.Ojciecwprawdzieniezestarzałsięodśmierci
matki,alebraciajejwyroślinadojrzałychmężczyzn
zfaworytami,miewalidużokłopotów,zatoniemiewali
wakacji.Małedziewczynkizeszkołyrosły,wchodziły
dosłużbyistawałysiędlaniejtym,czym
przeszłorocznekurczętadlastarejkury.Dzieci,które
nosiłanarękach,zmieniałysięwdorosłepannyzdolne
dowypełnianiatakichsamychjakonaobowiązków;
niestety,takżeLauraiAmelianieomieszkałypójść
zatymzłymprzykładem.JednakmałaAmyzasługiwała
za​wszejesz​czenaprzy​do​mek„ma​łegokotka”iumiałasię
takdobrzebawićjakLotkaijakMary,gdybyłysame
wob​szer​nymogro​dzie.
MarystarałasięoilemożnościbawićKarola.
Przychodziłagoodwiedzaćwczasienajwiększej
niepogody,gdysięspodziewała,żesiedzisamjeden
wdomu,ipoświęcałacałegodzinynarozmowęznim,jak
gdybynieczekałynaniąinneobowiązki.Lecztrudno
wyliczaćwszystkiejejpracewdomuiwparafii;zajęłoby
tonamzbytwieleczasu.Wcałejjejpowierzchowności
przebijałocośstanowczegoiożywionego.Niewidaćbyło
wniejnieśmiałościaniwyszukanejwytworności;
wyniosłapostaćpełnasiły,natwarzyrumieńceiłagodny
miływyraz,słowemcałośćprzedstawiałakobietę
zpraw​dzi​wiesil​nymcha​rak​te​rem.
Hollywellbyłmałąwioseczką,położonąodwiemile
odparafialnegokościoławEastHill,toteżMarynieznała
jeszczenowegogościarodzinyEdmonstone’ów,którego