Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odsiedemnastej.
Czułsiędziwnie.Majowyporanekdziałałkojącosłońce
leniwiegrzało,kosyuroczodarłyswojemałedzióbki,
adrzewa,soczyścieiświeżozielone,wyglądałyjak
wynajętedoterapiikolorem.AleGrzegorzniebył
zrelaksowanyanitymbardziejrozleniwiony,wewnątrzbył
spięty,jakbynapowitanieArturzamiastrękiścisnął
mużołądekizapomniałpuścić.
Ulicebyłypustawe,jakzwyklewśrodkumiasta,gdy
wszyscyposzlijużdopracy,aturyścijeszczenie
wstalichoćwczwartekwpołowiemajaniebyło
tupewniewieluturystów.NiebyłoteżAnglików;miła
odmiana,wKrakowieniedałosięprzejśćprzezpłytę
Rynku,żebyniewpaśćnaprzynajmniejkilku.
AbiałostockiRynekKościuszkizapowiadałsięładnie,
choćnaokowyglądałbardziejjakmiejskideptak.Byłteż
kościółwysoki,strzelisty,przyciągałoko,kusiłogo,żeby
wejśćnachwilęipodelektowaćsięchłodem,aleuznał,
żegdywyjdzie,będziemutrudniejznosićupał.Wspiąłsię
więctylkonaschodyizrobiłsobiewyszczerzoneselfie
ztymprawierynkiemwtle,apotemwysłałfotęmamie.
Pielęgniarkijejpokażą.Jakzwykleostatniozakłuła
goświadomość,żemamanieodpisze.Iżefajniebyłoby
wysłaćtakieselfiejakiejśdziewczynie…
Dobra,chłopie,wystarczyużalaniasię,powiedział
dosiebieidlarównowagiuśmiechnąłsiędodwóch
studentek,któremijałygowłaśnie,kręcączgrabnymi
pośladkamiwobcisłychlegginsach.
Niezwróciłynaniegouwagi.He,he.
Aleitakmusiętutajpodobało.Byłotakspokojnie.
Przestrzeńfajna,całkiemzadbana,szeroko,nawetWedel
miałtuładniejsząmiejscówkęniżwKrakowie.Woddali
zobaczyłcerkiew,więcskręciłtrochęzgooglowejtrasy:
chciałzajrzećzczystejciekawości,bowprawosławnej
świątyninigdyjeszczeniebył,alebyłazamknięta,więc