Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Co?Twoibiedniprzyjacieleniechcącię
zpowrotem?Ojej…Jakietosmutne…AmożeNadia
chociażztobąporozmawia…?Teżnie…Ojej.
Natipoczuła,jakzaczynadygotaćnacałymciele,jej
umysłzaćmiłsięgniewemtakgęstymiciężkim,
żepoczuła,jakpodjegociężaremopadajejgłowa.
Pasujeszdoswoichdawnychprzyjaciół,dziwaków
zkrainyOzkontynuowałaFelicja.BylitamDorotka,
tchórzliwylew,blaszanypajacbezsercaitenstrach
nawróble,któryprzypominamiKarola…Atyjesteśjak
tenmały,szczekającypiesek!Odzawszeprzypominałaś
miToto!
Natalka,którachwilęwcześniejpokryłacały
plastikowytalerzbitąśmietaną,zerwałasięzmiejsca
iniespodziewanym,gwałtownymruchempacnęła
talerzemprostowtwarzFelicji.
Cała,dosłowniecałajadalniazamarła.To,cosię
właśniewydarzyło,byłotaknierealne,żewszystkim
wręczodebrałomowę.Natalkabezsłowawyszłazsali.
Samaniewiedziałakiedy,alewpewnymmomencie
zaczęłabiecprzedsiebie.Biegła,kluczącpośródobcych
korytarzyiszukającjakiegościemnegomiejsca,gdzie
niktjejnieznajdzie.Gdyzamknęłasięwjakimściemnym
schowku,całatamaemocjipuściławułamkusekundy
idziewczynazaczęłapłakaćnacałygłos.Przeznajbliższy
kwadransniemyślałaoniczym,niebyławstaniezebrać
choćbyjednejjasnejmyśli.Całąswąistotązanosiłasię
odpłaczuinawetgdyzkorytarzadoszedłdoniejodgłos
ciężkichkroków,nieprzestaławylewaćłez.
Drzwisięotworzyły,azkorytarzawlałasięfala