Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nadwiebardzoodrębneistoty.Jednaznichbyła
umysłowowytrenowanymczłowiekiemdwudziestego21
stulecia,uktóregorozwójmózguprzyćmiłpotęgępłci;
drugabyłapoprostukobietą.
Pierwszapowiedziała:Straciłwiarę.Zmęczyłsię.Ama
zaledwiedwadzieściatrzylata.Inatychmiastprzybiegł
domnie,żebymgopocieszyła,wzmocniła,żebym
goobroniłaprzedrozpaczą–jakmałypędrakdomatki.
Tobardzoźle.Dowódsłabości.Cowięcej,gotów
przyzwyczaićsiędomnie,takżejużwogóleniezechce
wrócićdowalki.Zgnuśniejeizmarnujesiępod
przekleństwemmiłości.
Adrugapowiedziałatylko:Nareszcie.Czyżjednaknie
szkodatychstraconychpięciulat?
Isłysząctengłosdrugi,możewyraźniejszy
odpierwszego,Edazaczerwieniłasięgwałtownie.Lecz
byłtorumieniecoburzenia,niewstydu.Lukowszakże,
śledząckażdejejdrgnienie,widziałtylkorumieniecjako
efektswychdośćjasnychsłów–i,rzeczoczywista,
przypisałgomiłemuzakłopotaniu.Sercewezbrało
muradością.
–Luki,czytyrozumieszżejesteś–dezerterem?
Lukouśmiechnąłsiętylko.Potamtymrumieńcu
wszelkiesłowabyłynieszkodliwe.
–DrogaEdo,nieużywajzłaskiswojejpojęćetyki
wojskowej–chybażechcesz,bywywoływałyuczucia
wręczprzeciwneswemuznaczeniu.
–Wojskowejczycywilnej,Luko,towszystkojedno.Nie
mamwcaleochotydożartówpotym,cośwyznał.Dałeś
sięzrazićtrudnościomswegozadania.Opuściłeśpole
pracy–polewalkizażartejabardzouciążliwej.
Pozostawiłeśsprawęswą,towarzyszy,aprzede
wszystkimludzi,zaktórychprzyjęliścieodpowiedzialność,
–nałascelosu.Inajspokojniejwyjeżdżasznawywczasy,
szukaszrozrywekiwytchnienia–podczasgdyinni
zabijająsiępracąalbocierpiąpowięzieniach.Gdybyś
miałlatsześćdziesiąt,możnabyostatecznieuwzględnić
ogólnewyczerpanie,przyćmieniewładzmoralnych–ale
ty,Luko,maszlatdwadzieściatrzy.