Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
latatemujadłamczekoladkę.Byłotocośprzepysznego!Odtądczęsto
śniłam,żemamcałątorebkęczekoladek,leczzawsze,ilekroć
sięgnęłampopierwszą,budziłamsię.Przecieżniebędzieciesię
gniewalioto,żeniejem.Wszystkotutajjestdoskonałe,alejednaknie
mogę...
JestpewniezmęczonastwierdziłMateusz,któryodchwili
powrotuzestajniniewyrzekłanisłowa.Najlepiejbyłobykazaćjej
pójśćspać.
Marylamyślaławłaśnienadtym,gdzieAniamogłabyspędzićnoc.
Przygotowaładlaoczekiwanegochłopcaizdebkęobokkuchni.Lecz
pomimożebyłtokątczystyijasny,niewydawałsięodpowiednidla
dziewczynki.Wobectego,żeoprzyjęciutakiejbezdomnejistoty
wgościnnympokojuniemogłobyćmowy,pozostawałtylko
wychodzącynawschódpokoiczeknafacjatce.
MarylazapaliłaświecęikazałaAnipójśćzasobą,coteż
dziewczynkauczyniła,zabierającpodrodzeswojątorbęikapelusz.
Wsienibyłonienagannieczysto,apokoiknagórze,wktórymsięAnia
znalazłapochwili,wydawałsięjeszczeczyściejszy.
Marylapostawiłalichtarznamałym,trójnożnymstoliku
iodgarnęłakołdręzłóżka.
Maszpewniekoszulęnocną?spytała.
Aniaskinęłagłowątwierdząco.
Owszem,mamdwie.Przełożonamijeuszyła.strasznie
wąskie.WDomuSierotnigdyniemaniczegopoddostatkiem,
wszystkiegojestskąpo,więcteżiszyjesięoszczędnie...przynajmniej
wtakimubogimprzytułku,jakimjestnasz.Niecierpiękrótkich
iciasnychnocnychkoszul.Aleprzecieżmożnawnichrównie
przyjemnieśnićjakwozdobionychhaftamiiobszytymikoronką
wokołoszyi.Tojestjedynapociecha.
Tak,alerozbierzsięjaknajprędzejikładźsiędołóżka.Powrócę
zapięćminutzgasićświecę.Niebyłabymspokojna,gdybymtotobie