Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
czegośgdzieindziej.
Chybatak.
Sięgnęłapopudło.Chciałamupodać.Przypadkiemodgięłajedno
ztekturowychskrzydeł.Wśrodkudostrzegłastoskartek.Nasamej
górzebyłwielkinapiswykonanytłustymiczarnymiliterami
ZAGINĘŁA.PodspodemdostrzegłakolorowezdjęcieztwarząAdy.
Wyglądało,jakbyskopiowanojezlegitymacjiszkolnej.Dziewczyna
miałabiałąkoszulkę,grzecznąfryzuręimiływyraztwarzy.
Niezmieniłazdanie.Zostań.
Dziękujęcizapomoc,ale...
Przyjechałeśtuszukaćcórki,tak?
Takpotwierdziłposekundziewahania.
Toskupsięnatym,anienarozglądaniusięzanoclegiem.Kto
wie,czygdzieindziejwynajmącipokój.Możewszyscymajątakie
nastawieniejaktababastąd.
Arekpołożyłjużdłońnaklamce.Nacisnąłją,aleniezrobił
kolejnegoruchu.Naglewysokowgórzerozległsiępotężnyhuk,
odktóregozatrzęsłysięszybywoknach,achwilępotemwdach
uderzyłypierwszeciężkiekropledeszczu.
Idzieburza.
Zupełniejakwtedydodał.
Zostaniesz?
Kiwnąłgłową.Wtejsamejchwilinaagroturystykęspadłyburzowe
strugi.Takgęsteitakgwałtowne,jakbycałyświatmiałzarazzniknąć
podgrubąwarstwąszaregocałunu.