Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tadeusz!...Dokroćset!...Czytychcesz,żebymcię
jeszczeprzepraszał?niecierpliwiłsJózefek.
Tadeuszekpodniósłsweduże,myśląceoczyiodparł
żywo:
Chcęprzedewszystkim,żebyśmniezostawił
wspokoju!
Słuchajmały,pókimdobry!...Słuchajże,Tadeuszku,
botynawetnieprzypuszczasz,jakatobędzieuciecha
wołałJózefek,opierającswemuskularneręce
naramionachsiedzącego.Widzisz,takajestsprawa:
wiesz,cogadająnawsi,żeprzytejstarejwierzbie
nocaminibystraszy...
Więcco?...
Więcdziśbędziestraszyłonaprawdę.Cała
Mereczowszczyznatrząśćsiębędziezestrachu.Babiny
niebożątkabędązmykałyjakzające.Noco...
Tadeuszku?...Itomywedwóchzrobimyowodziwo.
Tylkosza!...Wielkatajemnica!...Nikomuaniowa!...
BośtygotówjeszczewszystkoprzedAnusią
wypaplać!...
Tadeuszkowiuśmiechałasięmyślzrobieniafigla,ale
zasępiłsięznównauwłaczającemupodejrzenie
wypaplaniatajemnicy.
Nie,niechcemisię...Wolęczytaćodparł.
Ach,Tadeuszku,proszęcię,złóżtetwojemądre
bibuły!...Dajrękęizgodamiędzynami.Jużcitegoosła,
Tomka,nigdywspominaćniebędę.
Tadeuszekspojrzałniedowierzająco,snadźjednak
wgłosiebratabrzmiałatymrazemserdecznanuta,
któragoujęła,gdyżwyciągnąłrękęirzekłniemal
uroczyście:
Wtakimraziezgoda!Alepamiętaj,żeniemaszjuż
nigdyTomkapostponować.
Józefekuścisnąłpodanąrękęizawołałwesoło:
Masięwiedzieć!...Zawarteprzymierze.Ateraz
twojarzeczwyciągnąćcichaczemzalkierzajakieś
płachtylubprześcieradła.Mamjużwpogotowiu
garnek,wktórymwybiłemdwaotwory.Wstawimywnie
rozżarzonewęgle,będątooczyupiora.Nos