Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PrzejdęnaddrzwiamiizrobięmuzdjęcienapisałnakartceJirka.
Zajmijciego,żebymnienieusłyszał.Sufitniesięgałdosamego
szczytudachuiJirkaotymwiedział.Podmiejscemstykuskośnych
belekdachupokójbyłniższy,przeciętypawlaczemzcienkichdesek.
Nadstrychem,naktórymmieliswójklub,znajdowałsięwięcjeszcze
mniejszytrójkątnystryszek.Ciasna,zakurzonaprzestrzeńpełna
pajęczyn,gołębichodchodówiokruchówstyropianu.Jirkamógłby
przeczołgaćsiętamtędynaddrzwiaminadschody,skąd
podsłuchiwałichnieznajomy.
Tondalekkoskinąłgłowąiprzesunąłstoliknaśrodek
pomieszczenia.Enpodkręciładźwiękwlaptopie.Jirkawspiąłsię
poramionachTondypodsamsufit,odsunąłluźnądeskę
ipodciągnąłsięnagórę.Byłotamtylekurzu,żeledwooddychał.
Przezszparypomiędzydeskamidocierałotrochęświatła
zpomieszczeniaponiżej.Jirkawstrzymałoddechiprzesuwałsię
powolidoprzodu.Głowęmusiałtrzymaćtużnaddeskami,żebysięnie
uderzyć.
WymieniałeśdzisiajwodęIgorowi?usłyszałzdołuEn.Bardzo
sięstarałazachowaćzimnąkrew,aleitakbyłosłychaćdrżeniewjej
głosie.
Nopewnie,żewymieniłemodpowiedziałTonda,możetrochę
zbytdziarsko,izacząłporuszaćskrzypiącąkratkąnawierzchu
akwarium.Aniechto,pocotuwogóleprzylazłem,przemknęłoJirce
przezgłowę.Tylkowpakowałprzyjaciółwkłopoty.Toniezabawa.
Tuchodziożycie.ZnowuzobaczyłPatrikależącegobeztchu
nazimnymchodniku.Byłnaddrzwiami.Wydech.Przesunąćlewą
rękę.Wdech,wydech.Prawaręka.Cośskrzypnęło.Szlag.Jirka
znieruchomiałipoliczyłdotrzydziestu,zanimodważyłsięznowu
drgnąć.Szparapomiędzydeskami.Jirkaprzyłożyłdoniejoko.
Naschodachpaliłosięświatło,aleniewidaćbyłożywejduszy.Może
Tondasiępomylił?Naułameksekundypoczułulgę.Apotem