Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
24
Rozdziałpierwszy
Byłobybłędemtwierdzić,żepisarz,którywostatecznymroz-
rachunkulekceważyłteatr,traktowałswątwórczośćdramatycz-
jakomarginalnąwobecpowieściczyDziennika.Wliściedo
JanuszawysłanymzBerlinawczerwcu1963rokuGombrowicz
pisał:DMojeskromnezdaniejest,żeŚlubjestjednąznajsilniej-
szychmoichrzeczyiżetojestteatrprawdziwy”6.Wprawdzie
gdzieindziejodnajdziemytakżewypowiedzianeprzezniegowy-
znanie,żezajmujesięodczasudoczasudramaturgią,gdyższtu-
kiteatralnepiszesięszybciejniżpowieściiniewymagająone
takpotężnegowysiłku,aleostatecznie,jaksięprzekonywał
wpraktyce,takiekalkulacjeokazywałysięzakażdymrazemza-
wodne.Wiemy,jakpracochłonneokazałysiędlaGombrowicza
zarównoŚlub,jakipoprzedzonawielomawersjamiOperetka.
Żmudna,długotrwałainieustępliwapraca,którejwynikiembyła
ostatecznapostaćtychdramatów,niemogłazbytnioróżnićsię
odtej,jakąwłożyłwPornografięczyKosmos.Alefaktpozosta-
jefaktemGombrowiczsampiszącsztuki,doteatruniecho-
dził.Przynajmniejoficjalnie7.
Taniekonsekwencjamogłabysięokazaćpozorna,gdybyroz-
dzielićteatrrozumianyjakoscenazgrającyminaniejaktorami
odzjawiskateatralności,któretonieustanniepobudzałowy-
obraźnięGombrowicza.Byłonczłowiekiemniesłychaniewraż-
liwymnawszelkąteatralnośćobecnąwrzeczywistymżyciuiztej
zapewneprzyczynytawłaśniejakość,jakwielokrotniejużto
podkreślano,stałasięjednązcechnadającychoryginalnośćca-
łemujegopowieściopisarstwu.TeatrobecnyjestuGombrowi-
czachoćbyprzezstalepowracającąnakartachjegoutworówpo-
staćnarratora-reżysera,którytrzymawswymrękuwszystkie
wątkifabułyikierujegrąpozostałychosób.Teatralnośćdostrze-
żemytakżewiścieaktorskimwyeksponowaniugestuczyruchu
powieściowychpostaci,wdoniosłejrolimaski,charakterzedia-
logóworazczymś,comożnanazwaćwewnętrznądialogowo-
ściąpowieściowychscen,wktórychprzeciwstawienisobiebo-
haterowiekrystalizująsięjakowyraziste,scenicznepostacie.
Doskonalewiadomo,żeżywiołaktorstwawdecydującyspo-
sóbwyznaczałcharakterzarównoprywatnego,jakioficjalnego