Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
isięnieodzywał.Przecieżnikogoniezainteresuje,żezdo-
byłkolejnypoziomwstarejgrze,którąprzeszedłjużwie-
lerazy.Babcia,stawiającgorąceparówkina
stole,spojrzałakrzywonarozłożonąkon-
solę,alenicniepowiedziała.Możenie
zdążyła?Wdrzwiachbowiempojawi-
łasięSonia,najstarszakuzynkaAn-
tosia.Byłanastolatkąibezprzerwy
podkreślała,żejestmądrzejszaod
dzieci,toznaczy,oczywiście,od
niegoiKuby.
—Hej,mały!—przywitałasięnie-
zbytgrzecznie.Antoś,nawetjeślibył
odniejmniejszy,tozpewnościąnie
mały!
—Tyteżtujesteś?—zdumiałsię.To
znaczyło,żeprzezmiesiącbędziedzie-
liłpokójzKubą.Dziewczyna,nabank,
dostaładrugąsypialniętylkodlasiebie.
—Aha.Jakbyśwyszedłztejjaskini,
tozobaczyłbyśwcześniej.Objechałam
konnocałąokolicę!