Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
R
MamnaimięJaniodszedłemztegoświata4sierpnia
1859roku.Jakżejestemszczęśliwy!Mojaduszajest
wNiebie.Tak,mamprzywilejprzezcałąwieczność
oglądaćBoga…Przeznieskończonąwiecznośćradować
sięszczęściem,któregoniezdołająopisaćzwyczajne
słowa.Inicnigdyniepozbawimnietegoszczęścia!Tak
samojakmoichprzyjaciółmilionówmężczyznikobiet,
chłopcówidziewcząt,którzyzemnąwRaju!
Boradość,którajestnaszymudziałem,trwawiecznie.
Jestwiekuista.Bógtakpowiedział,aprzecieżOnnie
możekłamać.
Niebyłołatwozaskarbićsobieradość.Kiedydusza
przychodzinaświat,diabełzcałychsiłpróbujewciągnąć
doPiekła.Takdziałosięniemalzkażdym,ktojest
dzisiajwniebiosach;wyjątkiemprzedewszystkimci,
którzyzmarliwkrótcepoochrzczeniuniemowlęta
imaleńkiedzieci.Aleja…Cóż,mojeżycienaziemitrwało
ponadsiedemdziesiąttrzylataiwtymczasiediabełwiele
razypróbowałzniechęcićmnieimojewysiłki,
byzadowolićBogaizdobyćsobiemiejsce,które
OnprzygotowałdlamniewRaju.
Czymusięudało?Oczywiście,żenie.Adlaczego?
Dziękicudownejodwadze,jakąBógmnieobdarzał,
ilekroćzwracałemsiędoNiego.Ponieważwmoich
czasach(takjakiwkażdychczasach),ilekroćpojawiłasię
pokusa,byzrobićcośzłego,byprzejśćnastronędiabła